13 stycznia 2021 | Danuta Kaszlej
Zmarł ks. Władysław Podeszwik
 
Żegnamy z żalem
ks. prałata Władysława Podeszwika 
patriotę, członka augustowskiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej,  naszego przyjaciela. 
Był nauczycielem wiary, patriotyzmu, miłości bliźniego. Dobrocią i życzliwością otwierał serca.
Zmarł 12 stycznia 2021 r. Niech spoczywa w Panu.
Uroczystości żałobne w Bazylice NSJ w Augustowie rozpoczną się 14 stycznia 2021 r. o godz. 17.00. Godzinę później – o 18.00 J. E. Ks. Bs. Jerzy Mazur będzie przewodniczył mszy św. żałobnej.
Przy trumnie ks. Władysława Podeszwika stanie sztandar koła Augustów Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej z tak ważnym dla Zmarłego Kapłana przesłaniem: Bóg Honor Ojczyzna.   

Uroczystości pogrzebowe odbędą się 15 stycznia w rodzinnej parafii śp. ks. Władysława w Kolnie.

Śp. ks. Władysław Podeszwik był kapłanem zawsze uśmiechniętym, a przecież zmagał się z brzemieniem doświadczeń okupacji niemieckiej i komunistycznego zniewolenia, był zatroskany o Polskę i Polaków rozrzuconych po świecie, bacznie i z niepokojem obserwował zmiany cywilizacyjne, podważanie chrześcijańskich wartości – skąd więc czerpał optymizm? Przeczytajcie:   
Poniżej zamieszczam artykułu z „Niedzieli” z 2012 r. Lidii Dudkiewcz, oparty na wspomnieniach i refleksjach śp. ks. Władysława.

„Jestem dzieckiem Mszy św.”

 Archiwum „Niedzieli”

– Gdybym się urodził teraz i miał wybierać drogę życia od nowa, wybrałbym tylko kapłaństwo. Jestem szczęśliwy w kapłaństwie – mówi ks. prał. Władysław Podeszwik, który w minionym roku obchodził 55. rocznicę święceń kapłańskich, a w 2012 r. ukończy 80. rok życia

Urodził się w 1932 r. we wsi Zabiele w diecezji łomżyńskiej, niecałe 30 km od Jedwabnego. Przed nim dwie siostry umarły. – Niezbadane są wyroki Pana Boga – mówi ks. Władysław Podeszwik. – Jestem dzieckiem Mszy św. Gdy byłem już po maturze, kochana mama przybliżyła mi okoliczności mojego przyjścia na świat: „Przed tobą dwie siostry urodziły się i straciły życie – mówiła. – Baliśmy się o twój los. Gdy nie było Cię jeszcze na świecie, bo zbierałeś kwiatuszki w niebie, prosiliśmy ks. Stanisława Skrodzkiego (brata babci ks. Władysława Podeszwika) o Mszę św. w intencji szczęśliwych narodzin. A on wówczas powiedział: «Wzbudziłem intencję: Jeśli uratowany będzie chłopcem, niech zostanie księdzem»”. Dzisiaj, po 80 latach, ks. Podeszwik – posługując się słowami bł. Jana Pawła II – nazywa łaskę życia i powołania kapłańskiego „wielkim darem i tajemnicą”. – Ta Msza św. była dla mnie źródłem łask oraz tarczą wśród burz i życiowych niebezpieczeństw – wyznaje.

Otarł się o śmierć

Sporo groźnych burz przeszło przez życie ks. Podeszwika. Z bólem wspomina, jak jeszcze jako dziecko podczas II wojny światowej był popędzany batami przez Niemców, jak niemieckie kule świstały mu nad głową, a nawet został trafiony odłamkiem pocisku, gdy myśliwce rosyjskie ostrzelały wieś. Na jego oczach dokonało się wiele zbrodni. Był świadkiem mordowania Żydów z Kolna, przywożonych pod las, kilometr od jego wioski. Słyszał strzały niemieckich karabinów, a po odjeździe oprawców widział, jak ziemia kryjąca ciała zamordowanych jeszcze się ruszała. Pamięta słowa swojej babci: „Dziś mordują Żydów, jutro zabiorą się za nas”. Pamięta też, jak w czasie okupacyjnej tragicznej rzeczywistości dotarł ze swoim stryjem do Przytuł i czuł swąd zwęglonych ciał. Jego ciotka powiedziała wtedy, że Niemcy zamordowali Żydów i spalili ich w stodole. To samo potem stało się w Jedwabnem. Ks. Podeszwik zna nazwiska wielu naocznych świadków zbrodni Niemców w Jedwabnem, z którymi miał okazję o tych tragicznych faktach osobiście rozmawiać.

55 lat temu został księdzem

Do Wyższego Seminarium Duchownego w Łomży wstąpił w 1951 r. Święcenia kapłańskie przyjął 8 grudnia 1956 r. Następnego dnia – jak wspomina – przed Mszą św. prymicyjną babcia Maria Podeszwik, siostra wspomnianego wcześniej ks. Stanisława Skrodzkiego (+1954), ofiarowała mu różaniec, pamiątkę po swoim zmarłym bracie kapłanie, mówiąc: „Módl się do dusz czyśćcowych”. 22 czerwca 1941 r. modlił się na nim ks. Skrodzki, ukryty za drzwiami na plebanii w Przytułach, gdy przyszli rosyjscy żołnierze, aby go zamordować, sądząc, że w potyczce z Niemcami stąd padły strzały. Księdza nie znaleźli, ale spalili zabytkowy kościół. Ks. Podeszwik pamięta, że modlił się na tym samym różańcu za chorych i konających m.in. w październiku 1965 r., czyli ponad 20 lat później. Modlitwa trwała do godz. 17.20. Wieczorem dostał wiadomość, że babcia Maria Podeszwik, która mu ofiarowała różaniec w czasie prymicji, zmarła tego dnia o tej właśnie godzinie, czyli po modlitwie różańcowej wnuczka – kapłana.
Jako ksiądz diecezji łomżyńskiej (od 1992 r. diecezji ełckiej), ks. Podeszwik swoją kapłańską posługę pełnił najpierw w PRL-u, w czasach komunizmu i prześladowań Kościoła, odczuwając osobiście restrykcje ze strony różnych aktywistów partyjnych i funkcjonariuszy UB. Potem przyszły lata posługi w RP, w czasach tworzenia polskiej demokracji, wreszcie – wśród Polonii w Stanach Zjednoczonych.
Na pierwszą po święceniach placówkę parafialną został skierowany do Andrzejewa, gdzie zetknął się z rodzinnymi śladami sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, który urodził się i wychowywał w sąsiedniej Zuzeli, tam przystąpił do I Komunii św. i sakramentu bierzmowania. Po powrocie z internowania w 1956 r. wielki Prymas Polski często odwiedzał mogiłę swojej matki na cmentarzu w Andrzejewie. Mogli się więc spotykać i przyjaźnić. Później ks. Podeszwik był wikarym w parafiach: w Grabowie, Małkini, Zambrowie, Augustowie i Grajewie. Jako proboszcz pracował w Chlebiotkach, Kobylinie-Borzymach i Jeleniewie. Znany jest także Polakom w Stanach Zjednoczonych, w parafiach: św. Ferdynanda w Chicago, Matki Boskiej Częstochowskiej w Cicero i św. Konstancji w Chicago, gdzie obecnie duszpasterzuje jako emeryt. Wszędzie wierni są wdzięczni szczególnie za jego posługę w konfesjonale.

Blisko Maryi

Ks. prał. Podeszwik jest konfratrem Zakonu Paulinów. Na Jasną Górę przybywa jak do rodzinnego domu, gdzie zawsze doznaje duchowego umocnienia. Zdarza się, że ten pogodny kapłan, o dobrej, uśmiechniętej twarzy, przy okazji odwiedza też „Niedzielę”, której siedziba mieści się w pobliżu, u stóp sanktuarium. W czasie jednej z wizyt w redakcji wspomniał, że już jego matka pielgrzymowała pieszo do Częstochowy i wydeptała mu ścieżki do Maryi. Mówił o swoim pierwszym pobycie w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej, a było to w 1952 r. Pamięta, jak wtedy ukląkł w kąciku tuż przy ołtarzu, zatopił się w modlitwie i czuł, jakby był w przedsionku nieba. Ma osobiste doświadczenia jako pątnik – bowiem aż 14 razy pielgrzymował pieszo z Warszawy na Jasną Górę.

Dziękczynienie

Z okazji 55. rocznicy swoich święceń kapłańskich ks. prał. Władysław Podeszwik przesłał z Chicago, gdzie pracuje wśród Polonii, list do redakcji, pragnąc za pośrednictwem „Niedzieli” podziękować Panu Bogu i Maryi za dar życia, a przede wszystkim za powołanie do służby Bożej. Wymienia swoich kochanych rodziców – Czesławę i Józefa, rodzeństwo, szczególnie żyjącego jeszcze brata Henryka z rodziną, nauczycieli, profesorów gimnazjum, wychowawców w Seminarium Duchownym w Łomży, bp. Czesława Falkowskiego, któremu dziękuje za wyświęcenie na kapłana, bp. Mikołaja Sasinowskiego, bp. Aleksandra Mościckiego, bp. Edwarda Samsela. Jubilat wyraża wdzięczność wszystkim przyjaciołom i dobrym ludziom, których spotkał na drodze swojego życia w Polsce i w USA, szczególnie ks. prob. Tadeuszowi Dzieszce, śp. ks. prał. Czesławowi Domelowi z Augustowa, o. Izydorowi Matuszewskiemu – generałowi Zakonu Paulinów z całą wspólnotą zakonną. Dziękuje wiernym z parafii swoich wikariatów i placówek proboszczowskich za wspólne podążanie drogami do Boga. Jubilat pamięta o wszystkich w dziękczynnych Mszach św. i zapewnia o codziennej modlitwie za nich.
„Niedziela” te wyrazy wdzięczności Kapłana Jubilata zapisuje na swoich łamach i z radością przekazuje Adresatom.
Źródło: https://m.niedziela.pl/…/%E2%80%9EJestem-dzieckiem-Mszy…

Niech odpoczywa w pokoju!

Danuta Kaszlej

5 stycznia 2021 | Danuta Kaszlej
Rodacy – Bohaterom: „Paczki Pamięci”
 

Rodacy – Bohaterom to akcja na rzecz kombatantów, którą Klub Historyczny im. Armii Krajowej w Augustowie realizuje już kolejny rok, a jej inicjatorem jest Stowarzyszenie Odra Niemen.

Przed tegorocznym Bożym Narodzeniem „Paczki Pamięci” dostarczyliśmy AK-owcom i ich rodzinom, Sybirakom oraz rodzinom Ofiar Obławy Augustowskiej.

Ich wzruszenie jest najlepszą nagrodą dla organizatorów i wolontariuszy, którzy dowieźli paczki do 38 domów. W dobie pandemii była to najbezpieczniejsza forma okazania naszej pamięci.

Drugą radością organizatorów akcji jest to, że łatwo udało się nam „skrzyknąć” wielu młodych ludzi, którzy chcieli okazać żyjącym Kombatantom i Osobom Represjonowanym wdzięczność za Ich postawę, za czyny, dzięki którym możemy dziś cieszyć się wolnością.
Wiem, że używam wielkich słów, ale wiem też, że ich nie nadużywam.
Dlaczego?
Znam losy każdej osoby do której dotarły grupy naszych Mikołajów z życzeniami i świąteczną paczką.
To ludzie, którzy wiele doświadczyli w wirach historii drugiej wojny światowej i  okresu powojennego. To pokolenie, które swój patriotyzm sprawdzało w konfrontacji z oboma zbrodniczymi totalitaryzmami XX wieku – niemieckim i sowieckim, które doświadczyło komunistycznego „raju”, czyli piekła. Do dziś noszą w sobie traumę losów osobistych, bądź losów swych najbliższych.
Niestety biologia jest nieubłagalna i są to już ostatnie lata, gdy możemy Im powiedzieć: Pamiętamy, dziękujemy

„Paczki Pamięci” nasi wolontariusze dostarczyli do 38 domów Kombatantów i Sybiraków, ich rodzin i rodzin Ofiar Obławy Augustowskiej w miejscowościach na terenie powiatów: augustowskiego, suwalskiego, sokólskiego oraz miasta Białystok.

Ponieważ ze względu na pandemię nie mogliśmy tak, jak zwykle zorganizować łączącej pokolenia i środowiska wigilii dla kombatantów ani zbiórki darów do paczek, postanowiliśmy pozyskać fundusze na „Paczki Pamięci” z Ministerstwa Obrony Narodowej. W tym celu napisaliśmy we współpracy ze Stowarzyszeniem Odra Niemen wniosek: „Rodacy-Bohaterom. Świąteczna akcja na rzecz Kombatantów i Osób Represjonowanych w województwie podlaskim”.

Otrzymana dotacja oraz przychylność augustowskich przedsiębiorców pozwoliła przygotować 38 paczek.
Zadbaliśmy o to, by każda paczka miała świąteczny charakter i zawierała drobne prezenty oraz potrzebne i najlepszej jakości artykuły spożywcze i chemiczne (w tym środki dezynfekujące i maseczki ochronne).
W trosce o zdrowie kombatantów i wolontariuszy, by uniknąć skażenia wirusem, paczki pakowali tylko ozdrowieńcy, w bezpiecznym salonie ozdrowieńców i rozwoziliśmy je zachowując pełen reżim sanitarny.

Każda paczka zawierała też 4 kartki świąteczne z życzeniami i opłatkiem.
Kartki wykonali własnoręcznie  uczniowie z trzech szkół: II Liceum Ogólnokształcącego w Augustowie im. Polonii i Polaków na Świecie, Szkoły Podstawowej im. Armii Krajowej w Augustowie, Szkoły Podstawowej im. Sybiraków w Netcie  oraz wolontariusze Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie – razem 152 kartek z życzeniami.
Dziękujemy! Te kartki są najważniejszym elementem naszej paczki, bo wyrażają, to, co najważniejsze: wdzięczność i pamięć młodych Polaków. Obdarowani przyjęli je z ogromnym wzruszeniem.   

Poza „Paczką Pamięci” zrealizowaliśmy też inną potrzebę naszych kochanych seniorów. Uporządkowaliśmy i udekorowaliśmy ważne dla nich groby, leśne mogiły, miejsca pamięci o poległych i zamordowanych – miejsca o które trudno Im zadbać ze względu na ograniczenia wieku i na reżim sanitarny.
Pokażemy je na zdjęciach i zrelacjonujemy to działanie w kolejnym artykule. 

Chcemy podziękować wszystkim, dzięki którym udało się wykonać oba zadania.         
Świąteczny okres Bożego Narodzenia sprzyja czynieniu dobra, ale pamiętajmy też, że jest to czas wielu rodzinnych  obowiązków i świątecznego „zabiegania”. Tym bardziej doceńmy tych, którzy znaleźli czas, na udział bądź wsparcie akcji Rodacy – Bohaterom. 

DZIĘKUJEMY:
Eugeniuszowi Gosiewskiemu, Małgorzacie Suszyńskiej, Kamili Gosiewskiej, Zbigniewowi Kaszlejowi, Wojciechowi Kaszlejowi, Piotrowi Skorupie, Krzysztofowi Kaszubie, Wiktorii Kaszubie, Jakubowi Kaszlejowi, Ewie Sodorskiej, Mateuszowi Ułanowiczowi, Krzysztofowi Oszerowi, Tomaszowi Tomaszyckiemu, Elżbiecie Puczyłowskiej, Piotrowi Śliczyńskiemu, Monice Śliczyńskiej, Darii Mejcz, Lenie Mejcz, Amelii Turowskiej, Patrycji Turowskiej, Barbarze Koronkiewicz, Henryce Rzepeckiej, Henryce Mołodziejko, Natalii Grabowskiej, Joannie Grabowskiej, Konradowi Boszko, Michałowi Wasilewskiemu, Rafałowi Bujnowskiemu, Zbigniewowi Ryniewiczowi, Patrycji Makowskiej, Angelice Markowskiej, Gabrieli Skamrot, Aleksandrze Jatkowskiej, Karolinie Kuryło, wszystkim Nauczycielom, Uczniom i Przedszkolakom zaangażowanych w tworzenie kartek z życzeniami „pisanymi sercem” oraz Dorocie i Marcinowi Choroszewskim, Mieczysławowi Sobolewskiemu, Joannie Michałowskiej-Poduch, właścicielom i pracownikom augustowskiej hurtowni „Sezam”. 

Dziękuję też wszystkim, którzy zgłosili się jako wolontariusze, a nie udało mi się wykorzystać Waszej chęci pomocy. Taki nadmiar jest budujący i wszystko przed nami! Liczę na Was przy kontynuowaniu działań na rzecz Bohaterów naszej wolności w nowym 2021 roku. 

W imieniu organizatorów, z wdzięcznością
Danuta Kaszlej
Prezes Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie

13 grudnia 2020 | Danuta Kaszlej
Rodacy-Bohaterom na Boże Narodzenie
 
Kochani,
jest dobro do zrobienia 🙂
 Nasi AK-owcy, Sybiracy i inni seniorzy od długiego już czasu są odizolowani w swoich domach ze względu na covidowe zagrożenie. Nie uda się w tym roku zaprosić ich na wspólną wigilię, jak mieliśmy to w zwyczaju, a każda rozmowa telefoniczna dowodzi, jak bardzo potrzebują naszej pamięci, kontaktu.

Koncert kolęd dla AK-owców i Sybiraków z Augustowa i Sokółki podczas wigilii, którą zorganizowaliśmy w 2019 r.

Koncert kolęd dla AK-owców i Sybiraków z Augustowa i Sokółki podczas wigilii, którą zorganizowaliśmy w 2019 r.


Skoro nie możemy spotkać się, chcemy przekazać Im opłatek, życzenia i prezenty w „Paczce Pamięci”.

Pomożecie?

Potrzebujemy Waszego serca, czasu i rąk do pracy, czyli potrzebujemy wolontariuszy do następujących zadań:

  1. Spakowanie przygotowanych produktów do 40 paczek. Termin do ustalenia, ale między 17 a 19 grudnia br. Wystarczy pięć – sześć osób. 
  2. Dowiezienie paczek na wskazany adres do domów kombatantów w Augustowie, Sokółce, Sejnach, Suwałkach i okolicach tych miast. Termin: 19 – 24 grudzień br. Potrzebujemy kierowców dysponujących samochodami, zapewniamy zwrot za paliwo.  

Kombatanci zgłaszali nam potrzebę zadbania o ważne dla nich groby i miejsca pamięci. Zakupiliśmy znicze, biało-czerwone wstęgi i artykuły do uporządkowania i ozdobienia grobów zasłużonych Polaków, miejsc zbrodni wojennych i innych miejsc pamięci w naszym regionie. Czy możecie nam w tym pomóc? Chcemy to zrobić w terminach dogodnych dla Was do 29 grudnia br. 

A może znacie seniorów, którym trzeba zapewnić transport w okresie okołoświątecznym? Codzienne potrzeby wtedy rosną, a zapracowane rodziny nie zawsze mogą dowieść starsze osoby na zakupy, do lekarza, na zabiegi. Dajcie nam znać, jeśli zauważycie taką potrzebę – spróbujemy pomóc. Mamy kilku wolontariuszy kierowców z samochodami i gotowością pomocy.      

Jeśli chcecie i możecie pomóc – piszcie na e-maila:
kaszlej@wp.pl
lub na FB Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie lub Danuty Kaszlej. 

Piszcie w wiadomościach, komentarzach do postów o akcji, przez Messenger – byleby skutecznie. 

Zawartość paczek i zakup zniczy finansuje Ministerstwo Obrony Narodowej.
Dzięki pomocy niezawodnego Stowarzyszenia Odra-Niemen napisaliśmy wniosek i pozyskaliśmy konieczne środki. Reszta w naszych rękach.   
Zapraszamy zaprzyjaźnione z naszym Klubem i sprawdzone w wielu wspólnych działaniach szkoły, stowarzyszenia i wszystkie chętne osoby w każdym wieku.
Przed Bożym Narodzeniem, w warunkach epidemii, zachowując reżim sanitarny w ten sposób kontynuujemy coroczną piękną akcję Rodacy – Bohaterom.

 
 

PamiętajMY o Ofiarach stanu wojennego, o zamordowanych, uwięzionych, wyrzuconych z pracy, o złamanej nadziei, przetrąconych życiorysach, goryczy wojny wypowiedzianej narodowi przez rządzącą ekipę komunistów z Wojciechem Jaruzelskim na czele, o straconym czasie i o nierozliczeniu odpowiedzialnych.

Zapalona świeca w oknie o 19.30 to znak pamięci o tych, którzy z powodu represji w czasie „grudniowej nocy” nie doczekali wolnej Polski.

Prosty gest zapalenia świecy i wystawienia jej w oknie jednoczył wolnych ludzi w latach 80., niech jednoczy i dziś wokół pamięci o smutnej rocznicy zamachu na wolność dokonanego 39 lat temu.Możesz zrobić więcej – porozmawiaj z ludźmi, którzy pamiętają stan wojenny. Nagraj, utrwal ich wspomnienia, prześlij je nam. Im więcej subiektywnych wspomnień tym obraz przeszłości staje się pełniejszy i łatwiej ją zrozumieć. 

11 grudnia 2020 | Danuta Kaszlej
Zmarł Marian Bućko
 

Z głębokim żalem zawiadamiamy, że 9 grudnia 2020 r. zmarł Pan Marian Bućko.
Niech spoczywa w Panu.

Ceremonia pogrzebowa rozpocznie się 12 grudnia br. o godz. 13.00 w Bazylice NSJ w Augustowie.

Na zdjęciu śp. Marian Bućko wraz z żoną Eugenią (zmarła w styczniu 2020 r.) podczas sesji Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie.

Poznaliśmy Pana Mariana kilkanaście lat temu poszukując informacji o Obławie Augustowskiej.
93 lata jego pracowitego życia było naznaczone piętnem tej sowieckiej zbrodni.
W lipcu 1945 r., jako 18-letni chłopak, został zatrzymany podczas koszenia łąki przez sowieckich żołnierzy przeczesujących tyralierą Puszczę Augustowską.
Z łąki zabrano Go do rodzinnego Krasnegoboru, gdzie więziony był w zabudowaniach Hornowskich wraz ze swym ojcem – Konstantym Bućko, zabranym z domu „na sprawdzenie dokumentów”.
Po kilku dniach i przesłuchaniu Pan Marian został najpierw przeniesiony do stodoły Witka, następnie zwolniony.
Natomiast ojciec stał się Ofiarą Obławy Augustowskiej. Z Krasnegoboru trafił do następnego punktu filtracji prowadzonej przez kontrwywiad wojskowy ZSRS „Smiersz” w zabudowaniach Szyców w Sztabinie.
Stamtąd nie powrócił nigdy. Rodzina do dziś nie wie, gdzie został zamordowany i gdzie Sowieci ukryli doczesne szczątki jego i innych ofiar lipcowej pacyfikacji.  

Pan Marian był dumny ze swojego ojca – żołnierza dwóch wojen. Konstanty Bućko w 1920 r., jako 20-letni chłopak, walczył w szeregach 41 pułku piechoty z bolszewikami, a w 1939 r., jako prawie 40-letni żołnierz tego samego pułku, bronił Ojczyzny zaatakowanej przez Niemcy i ZSRS.

W 1998 r. Pan Marian Bućko został przewodniczącym Komitetu Pamięci Ofiar Obławy Lipcowej w Krasnymborze i pomnikiem na krasnoborskim cmentarzu upamiętnił ojca oraz 43 inne Ofiary Obławy Augustowskiej z parafii Krasnybór.

Pan Marian Bućko upominał się o wyjaśnienie sowieckiej zbrodni z lipca 1945 r., był ważnym świadkiem historii. Nigdy nie odmówił nam, gdy prosiliśmy Go, by opowiedział o swoich przeżyciach z lipca 1945 r. oraz o losie ojca i dziewięciu innych ofiar Obławy Augustowskiej z Krasnegoboru kolejnym grupom uczestników Rajdów Śladami Obławy Augustowskiej, które organizowaliśmy.
Relacje śp. Mariana Bućko, te spisane i utrwalone na taśmie filmowej, będą służyły budowaniu wiedzy o obławie kolejnych pokoleń Polaków, ale ale Pana Mariana będzie nam brakowało.
Wyrazy szczerego współczucia składamy rodzinie. 

Cześć jego pamięci!

 

 

       

9 grudnia 2020 | Danuta Kaszlej
Zmarła Grażyna Jonkajtys-Luba
 

Zawiadamiamy ze smutkiem, że wczoraj, 8 grudnia, zmarła Pani Grażyna Jonkajtys-Luba, urodzona w Augustowie i związana sercem z naszym miastem do końca.

Niech spoczywa w Panu. Wyrazy serdecznego współczucia składamy rodzinie.

Podamy informacje o ceremonii pogrzebowej, gdy uzyskamy je od rodziny.

Wraz ze śmiercią Pani Grażyny Jonkajtys-Luby społeczność augustowska straciła swojego ambasadora i autorytet. 
Urodziła się i wychowała w Augustowie, dopóki mogła przyjeżdżała tu, dzieliła się wiedzą i pamiątkami, dbała o pamięć o augustowianach, w tym o zesłańcach Sybiru.
Wbrew twardemu losowi po powrocie z Syberii nie zmarnowała swojego potencjału intelektualnego, mogła być dumna z wykształcenia, kariery zawodowej i przede wszystkim z godnie przeżytego życia.
Cześć Jej pamięci!

Film dokumentalny z jej świadectwem o zesłańczym losie zasłużonej augustowskiej rodziny Jonkajtysów znajdziecie Państwo tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=H8TrdLNmHys

Poniżej biogram śp. Grażyny Jonkajtys – Luby ze strony Wydawnictwa Norbertinum.
Grażyna Jonkajtys-Luba (ur. 1922) Urodziła się i wychowała się w Augustowie, w rodzinie nauczycielskiej. W dniu wybuchu II wojny światowej była uczennicą klasy maturalnej miejscowego Liceum Ogólnokształcącego. W 1940 roku wraz z matką i rodzeństwem została deportowana do północnego Kazachstanu. W ciągu 6 lat zesłania wykonywała różne prace polowe w kołchozie – wyrabiała cegły, a przede wszystkim murowała piece i remontowała budynki kołchozowe. Losy swoje i rodziny na zesłaniu opisała w książce „…was na to zdies’ priwiezli, sztob wy podochli”. Kazachstan 1940-1946. Po powrocie do kraju w 1946 roku, w październiku, rozpoczęła studia na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. Ukończyła je w 1952 roku z tytułem magistra inżyniera architekta. Od 1947 roku pracowała w warszawskich biurach projektów. Równocześnie przez 14 lat była starszym asystentem w Katedrach Historii Urbanistyki i Architektury na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. W latach 1965–1979 wspólnie z mężem architektem, Jerzym Lubą, pracowała w biurach architektonicznych w Ghanie i Nigerii. Od 1990 roku często przebywała w Nowym Jorku, gdzie pracowała jako wolontariusz w Instytucie Józefa Piłsudskiego i w Stowarzyszeniu Weteranów Armii Polskiej w Ameryce. Organizowała tu wystawy, wygłaszała odczyty oraz publikowała w miejscowej polonijnej prasie artykuły o problematyce syberyjskiej oraz o zabytkowej architekturze polskiej. Współpracowała z redakcją Słownika Biograficznego Polskiej Akademii Nauk, opracowując biogramy zasłużonych architektów polskich. Odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi RP, Medalem „Merentibus” Instytutu Józefa Piłsudskiego, Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi RP, Krzyżem Sybiraka. Od wielu lat w Polsce włączała się w działalność społeczną na rzecz utrwalania pamięci i tradycji narodowej – odznaczona Medalem „Pro Memoria” oraz Krzyżem Obrońców Kresów Wschodnich II, współpracowała – w ramach zachowania pamięci historycznej – ze szkołami imienia Sybiraków na Augustowszczyźnie oraz z Archiwum Akt Nowych.

27 września 2020 | Danuta Kaszlej
Augustowscy AK-owcy docenieni
 

Augustowscy AK-owcy zostali docenieni przez Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz Zarząd Powiatu Augustowskiego. Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Koło w Augustowie uhonorowano medalem „Pro Patria” za szczególne zasługi w kultywowaniu pamięci o walce o niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej a także medalem Zarządu Powiatu „Za zasługi dla Powiatu Augustowskiego”. Wzruszające i symboliczne znaczenie miało nałożenie barw amarantowo – białych oraz żółtych na sztandar augustowskiego Koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, który wcześniej został poddany gruntownej renowacji. 
Miało to miejsce podczas lipcowych uroczystości, organizowanych corocznie przez władze powiatu augustowskiego w rocznicę bitwy pod Krechowcami z 1917 r. 

Wróćmy do tych wspomnień, gdy augustowscy Ak-owcy zostali docenieni, dziś – 27 września – w dniu rocznicy powołania w 1939 r. Służby Zwycięstwu Polski – poprzedniczki Armii Krajowej. Pamiętajmy o żołnierzach Polskiego Państwa Podziemnego dopóki mamy Ich jeszcze wśród nas.      
ZOBACZ CAŁY ARTYKUŁ

25 września 2020 | Danuta Kaszlej
Pamiętajmy o żołnierzach września 1939 r.
 

fot. Zbigniew Kaszlej

W książce „Ścieżki Brzostowskiego w Gminie Sztabin” (Sztabin 2012) r. czytamy:
„W wojnie obronnej 1939 roku Augustowszczyzna ze względu na położenie w martwym polu operacyjnym nie była broniona. 20 września, w myśl tajnego protokołu paktu Ribbentrop – Mołotow, na Augustowszczyznę wkroczyła Armia Czerwona. Przez zajęty przez Rosjan teren gminy Sztabin i Dębowo, w okolicy Wrotek i Mogilnic, wycofywały się resztki 110 Pułku Ułanów dowodzone przez ppłk. Jerzego Dąmbrowskiego, słynnego zagończyka z okresu pierwszej wojny światowej. Gdy w starciu z bolszewikami przy przeprawie pod Dolistowem 25 września 1939 roku poległ rotmistrz Wiktor Moczulski (pochowany następnego dnia na cmentarzu w Jaminach) i sytuacja wydawała się beznadziejna, dowódca powziął zamiar rozwiązania pułku. Nie podporządkował się mu zastępca major Henryk Dobrzański, który 26 września w Kopytkowie na Ziemi Sztabińskiej podjął decyzję o kontynuowaniu walki […]”.

O walkach 110 Rezerwowego Pułku Ułanów na Augustowszczyźnie przypomina grób rotmistrza Wiktora Macieja Moczulskiego  na cmentarzu w Jaminach. Jarosław Szlaszyński – Starosta Augustowski, Dariusz Szkiłądź – Wicestarosta oraz Zbigniew Kaszlej – Naczelnik Wydziału Organizacyjno – Prawnego, jednocześnie pełniący funkcję Prezesa augustowskiego Koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, w 81. rocznicę śmierci rtm. Moczulskiego złożyli wiązankę kwiatów i zapalili znicze na jego mogile.
Fot. Kamil Batus

24 września 2020 | Danuta Kaszlej
74. rocznica komunistycznej zbrodni
 

Minęły 74 lata od wykonania hańbiącego wyroku kary śmierci na sześciu dowódcach i żołnierzach niepodległościowego, antykomunistycznego podziemia. 
Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Białymstoku, któremu przewodniczył mjr Włodzimierz Ostapowicz, w procesie pokazowym 24 działaczy Inspektoratu Augustowsko-Suwalskiego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, przeprowadzonym 20.07.1946 r. w białostockim kinie „Ton”, skazani zostali na karę śmierci:

  1. ppor. cz.w. Burdyn Leon, ps. „Cichy”, „Doman”, Łomian” (6.04.1908 r. – 11.09.1946r. r.),
  2. plut. rez. Konikowski Witalis, ps. „Dąb” (17.01.1914 r. – 11.09.1946 r.),
  3. plut. Parafianowicz Stanisław, ps. Zarzecki”, „Żabin” (16.01.1908 r. – 11.09.1946 r.),
  4. strz. Piekarski Marian, ps. „Ryś” (8.01.1927 r. – 11.09.1946 r.),
  5. ppłk Rybnik Aleksander, ps. „Aleksy”, „Dzik”, „Dziki”, „Jerzy”, „Maciej Kropidło”, „Maciej Rózga”, „Popławski”, „Rózga”, „Zając” (13.12.1906 r. – 11.09.1946 r.),
  6. plut/sierż. rez. Sowulewski Franciszek, ps. „Bąk”, „Twardowski” (14.12.1915 r. – 11.09.1946 r.)

 

Wyrok wykonano 11.09.1946 r. w więzieniu w Białymstoku.

O miejscu pochówku zamordowanych żołnierzy antykomunistycznego podziemia nie poinformowano rodzin. Nie mają swych mogił. Być może ich szczątki zostaną zidentyfikowane wśród wydobytych pięć lat temu z białostockiego „pola śmierci” na terenie przywięziennego ogrodu.

Po odzyskaniu niepodległości rodziny rozpoczęły starania o odzyskanie dobrego imienia swych bliskich – ofiar komunistycznej zbrodni.
Sąd Wojewódzki w Białymstoku postanowieniem z dnia 9.12.1991 r. uznał za nieważny wyrok Wojskowego Sądu Rejonowego w Białymstoku w stosunku do Leona Burdyna i Stanisława Parafianowicza. Pół roku później – 29.06.1992 r. – takie samo postanowienie zapadło  w stosunku do Witalisa Konikowskiego, Mariana Piekarskiego, Aleksandra Rybnika i Franciszka Sowulewskiego.
Wspominamy Ich w 74. rocznicę śmierci. Walczyli o niepodległy byt państwa polskiego.

Cześć Ich Pamięci!

23 września 2020 | Danuta Kaszlej
Nowy znak pamięci w Sokółce
 

Dnia 22 września 2020 r. w Sokółce odsłonięty został pomnik upamiętniający ofiary obławy augustowskiej z lipca 1945 r. Uroczystości rozpoczęły się mszą świętą przed kościołem św. Antoniego Padewskiego w Sokółce, której przewodniczył i homilię wygłosił bp Leszek Sławoj Głódź. W uroczystościach uczestniczyli władze państwowe i samorządowe, duchowieństwo, służby mundurowe oraz mieszkańcy Sokółki. Powiat Augustowski reprezentował Jarosław Szlaszyński – Starosta Augustowski, Dariusz Szkiłądź – Wicestarosta oraz Zbigniew Kaszlej – Naczelnik Wydziału Organizacyjno – Prawnego, jednocześnie Prezes augustowskiego Koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. 
Po zakończeniu mszy świętej uczestnicy przemaszerowali spod kościoła pw. Św. Antoniego Padewskiego w Sokółce do miejsca odsłonięcia pomnika poświęconego ofiarom Obławy Augustowskiej. Odczytany został Apel Poległych, oddano salwę honorową. Pod pomnikiem złożone zostały kwiaty.
Inicjatorem budowy jest Związek Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej 1945 r. Pomniki – takie same jak ten w Sokółce, w 2018 i 2019 r. – również przy drogowych rondach – odsłonięto w Suwałkach i Augustowie. Autorką koncepcji jest Aleksandra Cwilewicz. Pomnik przedstawia dwie dłonie skrępowane drutem kolczastym, z których wyłania się symbol Polski Walczącej.

Fot. K. Batus