10 lutego 2021 | Danuta Kaszlej
Daj walentynkę żołnierzom AK
 

Daj walentynkę żołnierzom AK ❤️

Dlaczego?  
Bo walentynki, to dzień, gdy chcemy pokazać, że pamiętamy o ważnych dla nas osobach ❤️.

14 lutego to nie tylko dzień zakochanych

14 lutego 1942 r. – 79 lat temu – Związek Walki Zbrojnej przekształcono w Armię Krajową, dlatego jest to szczególny dzień dla pokolenia AK-owców.

Jeśli chcesz w święto zakochanych 👩‍❤️‍👨wyrazić ciepłe uczucia członkom augustowskiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej – możesz to zrobić przekazując Im „walentynkę”.
Sam/a wymyśl walentynkowy drobiazg. Jego wartość tkwi przecież w pamięci o bohaterach naszej wolności. To może być kartka z życzeniami, a może kwiaty lub coś pysznego?

Walentynka dotrze do nich specjalną, oczywiście konspiracyjną, pocztą 💌 z zachowaniem reżimu sanitarnego. Nasi zamaskowani kurierzy są gotowi 💪😎 .

Kiedy i gdzie możesz dostarczyć walentynkę?

12 lutego – do godziny 15.30
– w sekretariacie II Liceum Ogólnokształcące w Augustowie im. Polonii i Polaków na Świecie, Al. K. Wyszyńskiego 1 lub w Biurze Obsługi Klienta Starostwa Powiatowego w Augustowie, ul. 3 maja 29
13 lutego – od godz. 11.00 do 13.00 w sali 103 II Liceum Ogólnokształcące w Augustowie im. Polonii i Polaków na Świecie

Tylko cicho, sza!🤫👩‍❤️‍ 🤐 To musi być dla naszych kochanych AK-owców niespodzianka ! 👩‍❤️‍👨🥰❤️💌

A tak było rok temu w epoce przedcovidowej: 


Radość w oczach Pani Ani Urbanowskiej, ps. Lalka w czasie walentynkowego spotkania – bezcenna. Więcej zdjęć z ubiegłorocznej akcji „Daj walentynkę żołnierzom AK” tutaj: https://www.facebook.com/akklub/posts/2553682624741728 

Powtórzmy to w tym roku! Zachęcam z całego serca.
Danuta Kaszlej
Prezes Klubu Historycznego
im. Armii Krajowej w Augustowie

13 stycznia 2021 | Danuta Kaszlej
Zmarł ks. Władysław Podeszwik
 
Żegnamy z żalem
ks. prałata Władysława Podeszwika 
patriotę, członka augustowskiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej,  naszego przyjaciela. 
Był nauczycielem wiary, patriotyzmu, miłości bliźniego. Dobrocią i życzliwością otwierał serca.
Zmarł 12 stycznia 2021 r. Niech spoczywa w Panu.
Uroczystości żałobne w Bazylice NSJ w Augustowie rozpoczną się 14 stycznia 2021 r. o godz. 17.00. Godzinę później – o 18.00 J. E. Ks. Bs. Jerzy Mazur będzie przewodniczył mszy św. żałobnej.
Przy trumnie ks. Władysława Podeszwika stanie sztandar koła Augustów Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej z tak ważnym dla Zmarłego Kapłana przesłaniem: Bóg Honor Ojczyzna.   

Uroczystości pogrzebowe odbędą się 15 stycznia w rodzinnej parafii śp. ks. Władysława w Kolnie.

Śp. ks. Władysław Podeszwik był kapłanem zawsze uśmiechniętym, a przecież zmagał się z brzemieniem doświadczeń okupacji niemieckiej i komunistycznego zniewolenia, był zatroskany o Polskę i Polaków rozrzuconych po świecie, bacznie i z niepokojem obserwował zmiany cywilizacyjne, podważanie chrześcijańskich wartości – skąd więc czerpał optymizm? Przeczytajcie:   
Poniżej zamieszczam artykułu z „Niedzieli” z 2012 r. Lidii Dudkiewcz, oparty na wspomnieniach i refleksjach śp. ks. Władysława.

„Jestem dzieckiem Mszy św.”

 Archiwum „Niedzieli”

– Gdybym się urodził teraz i miał wybierać drogę życia od nowa, wybrałbym tylko kapłaństwo. Jestem szczęśliwy w kapłaństwie – mówi ks. prał. Władysław Podeszwik, który w minionym roku obchodził 55. rocznicę święceń kapłańskich, a w 2012 r. ukończy 80. rok życia

Urodził się w 1932 r. we wsi Zabiele w diecezji łomżyńskiej, niecałe 30 km od Jedwabnego. Przed nim dwie siostry umarły. – Niezbadane są wyroki Pana Boga – mówi ks. Władysław Podeszwik. – Jestem dzieckiem Mszy św. Gdy byłem już po maturze, kochana mama przybliżyła mi okoliczności mojego przyjścia na świat: „Przed tobą dwie siostry urodziły się i straciły życie – mówiła. – Baliśmy się o twój los. Gdy nie było Cię jeszcze na świecie, bo zbierałeś kwiatuszki w niebie, prosiliśmy ks. Stanisława Skrodzkiego (brata babci ks. Władysława Podeszwika) o Mszę św. w intencji szczęśliwych narodzin. A on wówczas powiedział: «Wzbudziłem intencję: Jeśli uratowany będzie chłopcem, niech zostanie księdzem»”. Dzisiaj, po 80 latach, ks. Podeszwik – posługując się słowami bł. Jana Pawła II – nazywa łaskę życia i powołania kapłańskiego „wielkim darem i tajemnicą”. – Ta Msza św. była dla mnie źródłem łask oraz tarczą wśród burz i życiowych niebezpieczeństw – wyznaje.

Otarł się o śmierć

Sporo groźnych burz przeszło przez życie ks. Podeszwika. Z bólem wspomina, jak jeszcze jako dziecko podczas II wojny światowej był popędzany batami przez Niemców, jak niemieckie kule świstały mu nad głową, a nawet został trafiony odłamkiem pocisku, gdy myśliwce rosyjskie ostrzelały wieś. Na jego oczach dokonało się wiele zbrodni. Był świadkiem mordowania Żydów z Kolna, przywożonych pod las, kilometr od jego wioski. Słyszał strzały niemieckich karabinów, a po odjeździe oprawców widział, jak ziemia kryjąca ciała zamordowanych jeszcze się ruszała. Pamięta słowa swojej babci: „Dziś mordują Żydów, jutro zabiorą się za nas”. Pamięta też, jak w czasie okupacyjnej tragicznej rzeczywistości dotarł ze swoim stryjem do Przytuł i czuł swąd zwęglonych ciał. Jego ciotka powiedziała wtedy, że Niemcy zamordowali Żydów i spalili ich w stodole. To samo potem stało się w Jedwabnem. Ks. Podeszwik zna nazwiska wielu naocznych świadków zbrodni Niemców w Jedwabnem, z którymi miał okazję o tych tragicznych faktach osobiście rozmawiać.

55 lat temu został księdzem

Do Wyższego Seminarium Duchownego w Łomży wstąpił w 1951 r. Święcenia kapłańskie przyjął 8 grudnia 1956 r. Następnego dnia – jak wspomina – przed Mszą św. prymicyjną babcia Maria Podeszwik, siostra wspomnianego wcześniej ks. Stanisława Skrodzkiego (+1954), ofiarowała mu różaniec, pamiątkę po swoim zmarłym bracie kapłanie, mówiąc: „Módl się do dusz czyśćcowych”. 22 czerwca 1941 r. modlił się na nim ks. Skrodzki, ukryty za drzwiami na plebanii w Przytułach, gdy przyszli rosyjscy żołnierze, aby go zamordować, sądząc, że w potyczce z Niemcami stąd padły strzały. Księdza nie znaleźli, ale spalili zabytkowy kościół. Ks. Podeszwik pamięta, że modlił się na tym samym różańcu za chorych i konających m.in. w październiku 1965 r., czyli ponad 20 lat później. Modlitwa trwała do godz. 17.20. Wieczorem dostał wiadomość, że babcia Maria Podeszwik, która mu ofiarowała różaniec w czasie prymicji, zmarła tego dnia o tej właśnie godzinie, czyli po modlitwie różańcowej wnuczka – kapłana.
Jako ksiądz diecezji łomżyńskiej (od 1992 r. diecezji ełckiej), ks. Podeszwik swoją kapłańską posługę pełnił najpierw w PRL-u, w czasach komunizmu i prześladowań Kościoła, odczuwając osobiście restrykcje ze strony różnych aktywistów partyjnych i funkcjonariuszy UB. Potem przyszły lata posługi w RP, w czasach tworzenia polskiej demokracji, wreszcie – wśród Polonii w Stanach Zjednoczonych.
Na pierwszą po święceniach placówkę parafialną został skierowany do Andrzejewa, gdzie zetknął się z rodzinnymi śladami sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, który urodził się i wychowywał w sąsiedniej Zuzeli, tam przystąpił do I Komunii św. i sakramentu bierzmowania. Po powrocie z internowania w 1956 r. wielki Prymas Polski często odwiedzał mogiłę swojej matki na cmentarzu w Andrzejewie. Mogli się więc spotykać i przyjaźnić. Później ks. Podeszwik był wikarym w parafiach: w Grabowie, Małkini, Zambrowie, Augustowie i Grajewie. Jako proboszcz pracował w Chlebiotkach, Kobylinie-Borzymach i Jeleniewie. Znany jest także Polakom w Stanach Zjednoczonych, w parafiach: św. Ferdynanda w Chicago, Matki Boskiej Częstochowskiej w Cicero i św. Konstancji w Chicago, gdzie obecnie duszpasterzuje jako emeryt. Wszędzie wierni są wdzięczni szczególnie za jego posługę w konfesjonale.

Blisko Maryi

Ks. prał. Podeszwik jest konfratrem Zakonu Paulinów. Na Jasną Górę przybywa jak do rodzinnego domu, gdzie zawsze doznaje duchowego umocnienia. Zdarza się, że ten pogodny kapłan, o dobrej, uśmiechniętej twarzy, przy okazji odwiedza też „Niedzielę”, której siedziba mieści się w pobliżu, u stóp sanktuarium. W czasie jednej z wizyt w redakcji wspomniał, że już jego matka pielgrzymowała pieszo do Częstochowy i wydeptała mu ścieżki do Maryi. Mówił o swoim pierwszym pobycie w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej, a było to w 1952 r. Pamięta, jak wtedy ukląkł w kąciku tuż przy ołtarzu, zatopił się w modlitwie i czuł, jakby był w przedsionku nieba. Ma osobiste doświadczenia jako pątnik – bowiem aż 14 razy pielgrzymował pieszo z Warszawy na Jasną Górę.

Dziękczynienie

Z okazji 55. rocznicy swoich święceń kapłańskich ks. prał. Władysław Podeszwik przesłał z Chicago, gdzie pracuje wśród Polonii, list do redakcji, pragnąc za pośrednictwem „Niedzieli” podziękować Panu Bogu i Maryi za dar życia, a przede wszystkim za powołanie do służby Bożej. Wymienia swoich kochanych rodziców – Czesławę i Józefa, rodzeństwo, szczególnie żyjącego jeszcze brata Henryka z rodziną, nauczycieli, profesorów gimnazjum, wychowawców w Seminarium Duchownym w Łomży, bp. Czesława Falkowskiego, któremu dziękuje za wyświęcenie na kapłana, bp. Mikołaja Sasinowskiego, bp. Aleksandra Mościckiego, bp. Edwarda Samsela. Jubilat wyraża wdzięczność wszystkim przyjaciołom i dobrym ludziom, których spotkał na drodze swojego życia w Polsce i w USA, szczególnie ks. prob. Tadeuszowi Dzieszce, śp. ks. prał. Czesławowi Domelowi z Augustowa, o. Izydorowi Matuszewskiemu – generałowi Zakonu Paulinów z całą wspólnotą zakonną. Dziękuje wiernym z parafii swoich wikariatów i placówek proboszczowskich za wspólne podążanie drogami do Boga. Jubilat pamięta o wszystkich w dziękczynnych Mszach św. i zapewnia o codziennej modlitwie za nich.
„Niedziela” te wyrazy wdzięczności Kapłana Jubilata zapisuje na swoich łamach i z radością przekazuje Adresatom.
Źródło: https://m.niedziela.pl/…/%E2%80%9EJestem-dzieckiem-Mszy…

Niech odpoczywa w pokoju!

Danuta Kaszlej

5 stycznia 2021 | Danuta Kaszlej
Rodacy – Bohaterom: „Paczki Pamięci”
 

Rodacy – Bohaterom to akcja na rzecz kombatantów, którą Klub Historyczny im. Armii Krajowej w Augustowie realizuje już kolejny rok, a jej inicjatorem jest Stowarzyszenie Odra Niemen.

Przed tegorocznym Bożym Narodzeniem „Paczki Pamięci” dostarczyliśmy AK-owcom i ich rodzinom, Sybirakom oraz rodzinom Ofiar Obławy Augustowskiej.

Ich wzruszenie jest najlepszą nagrodą dla organizatorów i wolontariuszy, którzy dowieźli paczki do 38 domów. W dobie pandemii była to najbezpieczniejsza forma okazania naszej pamięci.

Drugą radością organizatorów akcji jest to, że łatwo udało się nam „skrzyknąć” wielu młodych ludzi, którzy chcieli okazać żyjącym Kombatantom i Osobom Represjonowanym wdzięczność za Ich postawę, za czyny, dzięki którym możemy dziś cieszyć się wolnością.
Wiem, że używam wielkich słów, ale wiem też, że ich nie nadużywam.
Dlaczego?
Znam losy każdej osoby do której dotarły grupy naszych Mikołajów z życzeniami i świąteczną paczką.
To ludzie, którzy wiele doświadczyli w wirach historii drugiej wojny światowej i  okresu powojennego. To pokolenie, które swój patriotyzm sprawdzało w konfrontacji z oboma zbrodniczymi totalitaryzmami XX wieku – niemieckim i sowieckim, które doświadczyło komunistycznego „raju”, czyli piekła. Do dziś noszą w sobie traumę losów osobistych, bądź losów swych najbliższych.
Niestety biologia jest nieubłagalna i są to już ostatnie lata, gdy możemy Im powiedzieć: Pamiętamy, dziękujemy

„Paczki Pamięci” nasi wolontariusze dostarczyli do 38 domów Kombatantów i Sybiraków, ich rodzin i rodzin Ofiar Obławy Augustowskiej w miejscowościach na terenie powiatów: augustowskiego, suwalskiego, sokólskiego oraz miasta Białystok.

Ponieważ ze względu na pandemię nie mogliśmy tak, jak zwykle zorganizować łączącej pokolenia i środowiska wigilii dla kombatantów ani zbiórki darów do paczek, postanowiliśmy pozyskać fundusze na „Paczki Pamięci” z Ministerstwa Obrony Narodowej. W tym celu napisaliśmy we współpracy ze Stowarzyszeniem Odra Niemen wniosek: „Rodacy-Bohaterom. Świąteczna akcja na rzecz Kombatantów i Osób Represjonowanych w województwie podlaskim”.

Otrzymana dotacja oraz przychylność augustowskich przedsiębiorców pozwoliła przygotować 38 paczek.
Zadbaliśmy o to, by każda paczka miała świąteczny charakter i zawierała drobne prezenty oraz potrzebne i najlepszej jakości artykuły spożywcze i chemiczne (w tym środki dezynfekujące i maseczki ochronne).
W trosce o zdrowie kombatantów i wolontariuszy, by uniknąć skażenia wirusem, paczki pakowali tylko ozdrowieńcy, w bezpiecznym salonie ozdrowieńców i rozwoziliśmy je zachowując pełen reżim sanitarny.

Każda paczka zawierała też 4 kartki świąteczne z życzeniami i opłatkiem.
Kartki wykonali własnoręcznie  uczniowie z trzech szkół: II Liceum Ogólnokształcącego w Augustowie im. Polonii i Polaków na Świecie, Szkoły Podstawowej im. Armii Krajowej w Augustowie, Szkoły Podstawowej im. Sybiraków w Netcie  oraz wolontariusze Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie – razem 152 kartek z życzeniami.
Dziękujemy! Te kartki są najważniejszym elementem naszej paczki, bo wyrażają, to, co najważniejsze: wdzięczność i pamięć młodych Polaków. Obdarowani przyjęli je z ogromnym wzruszeniem.   

Poza „Paczką Pamięci” zrealizowaliśmy też inną potrzebę naszych kochanych seniorów. Uporządkowaliśmy i udekorowaliśmy ważne dla nich groby, leśne mogiły, miejsca pamięci o poległych i zamordowanych – miejsca o które trudno Im zadbać ze względu na ograniczenia wieku i na reżim sanitarny.
Pokażemy je na zdjęciach i zrelacjonujemy to działanie w kolejnym artykule. 

Chcemy podziękować wszystkim, dzięki którym udało się wykonać oba zadania.         
Świąteczny okres Bożego Narodzenia sprzyja czynieniu dobra, ale pamiętajmy też, że jest to czas wielu rodzinnych  obowiązków i świątecznego „zabiegania”. Tym bardziej doceńmy tych, którzy znaleźli czas, na udział bądź wsparcie akcji Rodacy – Bohaterom. 

DZIĘKUJEMY:
Eugeniuszowi Gosiewskiemu, Małgorzacie Suszyńskiej, Kamili Gosiewskiej, Zbigniewowi Kaszlejowi, Wojciechowi Kaszlejowi, Piotrowi Skorupie, Krzysztofowi Kaszubie, Wiktorii Kaszubie, Jakubowi Kaszlejowi, Ewie Sodorskiej, Mateuszowi Ułanowiczowi, Krzysztofowi Oszerowi, Tomaszowi Tomaszyckiemu, Elżbiecie Puczyłowskiej, Piotrowi Śliczyńskiemu, Monice Śliczyńskiej, Darii Mejcz, Lenie Mejcz, Amelii Turowskiej, Patrycji Turowskiej, Barbarze Koronkiewicz, Henryce Rzepeckiej, Henryce Mołodziejko, Natalii Grabowskiej, Joannie Grabowskiej, Konradowi Boszko, Michałowi Wasilewskiemu, Rafałowi Bujnowskiemu, Zbigniewowi Ryniewiczowi, Patrycji Makowskiej, Angelice Markowskiej, Gabrieli Skamrot, Aleksandrze Jatkowskiej, Karolinie Kuryło, wszystkim Nauczycielom, Uczniom i Przedszkolakom zaangażowanych w tworzenie kartek z życzeniami „pisanymi sercem” oraz Dorocie i Marcinowi Choroszewskim, Mieczysławowi Sobolewskiemu, Joannie Michałowskiej-Poduch, właścicielom i pracownikom augustowskiej hurtowni „Sezam”. 

Dziękuję też wszystkim, którzy zgłosili się jako wolontariusze, a nie udało mi się wykorzystać Waszej chęci pomocy. Taki nadmiar jest budujący i wszystko przed nami! Liczę na Was przy kontynuowaniu działań na rzecz Bohaterów naszej wolności w nowym 2021 roku. 

W imieniu organizatorów, z wdzięcznością
Danuta Kaszlej
Prezes Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie

13 grudnia 2020 | Danuta Kaszlej
Rodacy-Bohaterom na Boże Narodzenie
 
Kochani,
jest dobro do zrobienia 🙂
 Nasi AK-owcy, Sybiracy i inni seniorzy od długiego już czasu są odizolowani w swoich domach ze względu na covidowe zagrożenie. Nie uda się w tym roku zaprosić ich na wspólną wigilię, jak mieliśmy to w zwyczaju, a każda rozmowa telefoniczna dowodzi, jak bardzo potrzebują naszej pamięci, kontaktu.

Koncert kolęd dla AK-owców i Sybiraków z Augustowa i Sokółki podczas wigilii, którą zorganizowaliśmy w 2019 r.

Koncert kolęd dla AK-owców i Sybiraków z Augustowa i Sokółki podczas wigilii, którą zorganizowaliśmy w 2019 r.


Skoro nie możemy spotkać się, chcemy przekazać Im opłatek, życzenia i prezenty w „Paczce Pamięci”.

Pomożecie?

Potrzebujemy Waszego serca, czasu i rąk do pracy, czyli potrzebujemy wolontariuszy do następujących zadań:

  1. Spakowanie przygotowanych produktów do 40 paczek. Termin do ustalenia, ale między 17 a 19 grudnia br. Wystarczy pięć – sześć osób. 
  2. Dowiezienie paczek na wskazany adres do domów kombatantów w Augustowie, Sokółce, Sejnach, Suwałkach i okolicach tych miast. Termin: 19 – 24 grudzień br. Potrzebujemy kierowców dysponujących samochodami, zapewniamy zwrot za paliwo.  

Kombatanci zgłaszali nam potrzebę zadbania o ważne dla nich groby i miejsca pamięci. Zakupiliśmy znicze, biało-czerwone wstęgi i artykuły do uporządkowania i ozdobienia grobów zasłużonych Polaków, miejsc zbrodni wojennych i innych miejsc pamięci w naszym regionie. Czy możecie nam w tym pomóc? Chcemy to zrobić w terminach dogodnych dla Was do 29 grudnia br. 

A może znacie seniorów, którym trzeba zapewnić transport w okresie okołoświątecznym? Codzienne potrzeby wtedy rosną, a zapracowane rodziny nie zawsze mogą dowieść starsze osoby na zakupy, do lekarza, na zabiegi. Dajcie nam znać, jeśli zauważycie taką potrzebę – spróbujemy pomóc. Mamy kilku wolontariuszy kierowców z samochodami i gotowością pomocy.      

Jeśli chcecie i możecie pomóc – piszcie na e-maila:
kaszlej@wp.pl
lub na FB Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie lub Danuty Kaszlej. 

Piszcie w wiadomościach, komentarzach do postów o akcji, przez Messenger – byleby skutecznie. 

Zawartość paczek i zakup zniczy finansuje Ministerstwo Obrony Narodowej.
Dzięki pomocy niezawodnego Stowarzyszenia Odra-Niemen napisaliśmy wniosek i pozyskaliśmy konieczne środki. Reszta w naszych rękach.   
Zapraszamy zaprzyjaźnione z naszym Klubem i sprawdzone w wielu wspólnych działaniach szkoły, stowarzyszenia i wszystkie chętne osoby w każdym wieku.
Przed Bożym Narodzeniem, w warunkach epidemii, zachowując reżim sanitarny w ten sposób kontynuujemy coroczną piękną akcję Rodacy – Bohaterom.

 
 

PamiętajMY o Ofiarach stanu wojennego, o zamordowanych, uwięzionych, wyrzuconych z pracy, o złamanej nadziei, przetrąconych życiorysach, goryczy wojny wypowiedzianej narodowi przez rządzącą ekipę komunistów z Wojciechem Jaruzelskim na czele, o straconym czasie i o nierozliczeniu odpowiedzialnych.

Zapalona świeca w oknie o 19.30 to znak pamięci o tych, którzy z powodu represji w czasie „grudniowej nocy” nie doczekali wolnej Polski.

Prosty gest zapalenia świecy i wystawienia jej w oknie jednoczył wolnych ludzi w latach 80., niech jednoczy i dziś wokół pamięci o smutnej rocznicy zamachu na wolność dokonanego 39 lat temu.Możesz zrobić więcej – porozmawiaj z ludźmi, którzy pamiętają stan wojenny. Nagraj, utrwal ich wspomnienia, prześlij je nam. Im więcej subiektywnych wspomnień tym obraz przeszłości staje się pełniejszy i łatwiej ją zrozumieć. 

11 grudnia 2020 | Danuta Kaszlej
Zmarł Marian Bućko
 

Z głębokim żalem zawiadamiamy, że 9 grudnia 2020 r. zmarł Pan Marian Bućko.
Niech spoczywa w Panu.

Ceremonia pogrzebowa rozpocznie się 12 grudnia br. o godz. 13.00 w Bazylice NSJ w Augustowie.

Na zdjęciu śp. Marian Bućko wraz z żoną Eugenią (zmarła w styczniu 2020 r.) podczas sesji Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie.

Poznaliśmy Pana Mariana kilkanaście lat temu poszukując informacji o Obławie Augustowskiej.
93 lata jego pracowitego życia było naznaczone piętnem tej sowieckiej zbrodni.
W lipcu 1945 r., jako 18-letni chłopak, został zatrzymany podczas koszenia łąki przez sowieckich żołnierzy przeczesujących tyralierą Puszczę Augustowską.
Z łąki zabrano Go do rodzinnego Krasnegoboru, gdzie więziony był w zabudowaniach Hornowskich wraz ze swym ojcem – Konstantym Bućko, zabranym z domu „na sprawdzenie dokumentów”.
Po kilku dniach i przesłuchaniu Pan Marian został najpierw przeniesiony do stodoły Witka, następnie zwolniony.
Natomiast ojciec stał się Ofiarą Obławy Augustowskiej. Z Krasnegoboru trafił do następnego punktu filtracji prowadzonej przez kontrwywiad wojskowy ZSRS „Smiersz” w zabudowaniach Szyców w Sztabinie.
Stamtąd nie powrócił nigdy. Rodzina do dziś nie wie, gdzie został zamordowany i gdzie Sowieci ukryli doczesne szczątki jego i innych ofiar lipcowej pacyfikacji.  

Pan Marian był dumny ze swojego ojca – żołnierza dwóch wojen. Konstanty Bućko w 1920 r., jako 20-letni chłopak, walczył w szeregach 41 pułku piechoty z bolszewikami, a w 1939 r., jako prawie 40-letni żołnierz tego samego pułku, bronił Ojczyzny zaatakowanej przez Niemcy i ZSRS.

W 1998 r. Pan Marian Bućko został przewodniczącym Komitetu Pamięci Ofiar Obławy Lipcowej w Krasnymborze i pomnikiem na krasnoborskim cmentarzu upamiętnił ojca oraz 43 inne Ofiary Obławy Augustowskiej z parafii Krasnybór.

Pan Marian Bućko upominał się o wyjaśnienie sowieckiej zbrodni z lipca 1945 r., był ważnym świadkiem historii. Nigdy nie odmówił nam, gdy prosiliśmy Go, by opowiedział o swoich przeżyciach z lipca 1945 r. oraz o losie ojca i dziewięciu innych ofiar Obławy Augustowskiej z Krasnegoboru kolejnym grupom uczestników Rajdów Śladami Obławy Augustowskiej, które organizowaliśmy.
Relacje śp. Mariana Bućko, te spisane i utrwalone na taśmie filmowej, będą służyły budowaniu wiedzy o obławie kolejnych pokoleń Polaków, ale ale Pana Mariana będzie nam brakowało.
Wyrazy szczerego współczucia składamy rodzinie. 

Cześć jego pamięci!

 

 

       

9 grudnia 2020 | Danuta Kaszlej
Zmarła Grażyna Jonkajtys-Luba
 

Zawiadamiamy ze smutkiem, że wczoraj, 8 grudnia, zmarła Pani Grażyna Jonkajtys-Luba, urodzona w Augustowie i związana sercem z naszym miastem do końca.

Niech spoczywa w Panu. Wyrazy serdecznego współczucia składamy rodzinie.

Podamy informacje o ceremonii pogrzebowej, gdy uzyskamy je od rodziny.

Wraz ze śmiercią Pani Grażyny Jonkajtys-Luby społeczność augustowska straciła swojego ambasadora i autorytet. 
Urodziła się i wychowała w Augustowie, dopóki mogła przyjeżdżała tu, dzieliła się wiedzą i pamiątkami, dbała o pamięć o augustowianach, w tym o zesłańcach Sybiru.
Wbrew twardemu losowi po powrocie z Syberii nie zmarnowała swojego potencjału intelektualnego, mogła być dumna z wykształcenia, kariery zawodowej i przede wszystkim z godnie przeżytego życia.
Cześć Jej pamięci!

Film dokumentalny z jej świadectwem o zesłańczym losie zasłużonej augustowskiej rodziny Jonkajtysów znajdziecie Państwo tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=H8TrdLNmHys

Poniżej biogram śp. Grażyny Jonkajtys – Luby ze strony Wydawnictwa Norbertinum.
Grażyna Jonkajtys-Luba (ur. 1922) Urodziła się i wychowała się w Augustowie, w rodzinie nauczycielskiej. W dniu wybuchu II wojny światowej była uczennicą klasy maturalnej miejscowego Liceum Ogólnokształcącego. W 1940 roku wraz z matką i rodzeństwem została deportowana do północnego Kazachstanu. W ciągu 6 lat zesłania wykonywała różne prace polowe w kołchozie – wyrabiała cegły, a przede wszystkim murowała piece i remontowała budynki kołchozowe. Losy swoje i rodziny na zesłaniu opisała w książce „…was na to zdies’ priwiezli, sztob wy podochli”. Kazachstan 1940-1946. Po powrocie do kraju w 1946 roku, w październiku, rozpoczęła studia na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. Ukończyła je w 1952 roku z tytułem magistra inżyniera architekta. Od 1947 roku pracowała w warszawskich biurach projektów. Równocześnie przez 14 lat była starszym asystentem w Katedrach Historii Urbanistyki i Architektury na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. W latach 1965–1979 wspólnie z mężem architektem, Jerzym Lubą, pracowała w biurach architektonicznych w Ghanie i Nigerii. Od 1990 roku często przebywała w Nowym Jorku, gdzie pracowała jako wolontariusz w Instytucie Józefa Piłsudskiego i w Stowarzyszeniu Weteranów Armii Polskiej w Ameryce. Organizowała tu wystawy, wygłaszała odczyty oraz publikowała w miejscowej polonijnej prasie artykuły o problematyce syberyjskiej oraz o zabytkowej architekturze polskiej. Współpracowała z redakcją Słownika Biograficznego Polskiej Akademii Nauk, opracowując biogramy zasłużonych architektów polskich. Odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi RP, Medalem „Merentibus” Instytutu Józefa Piłsudskiego, Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi RP, Krzyżem Sybiraka. Od wielu lat w Polsce włączała się w działalność społeczną na rzecz utrwalania pamięci i tradycji narodowej – odznaczona Medalem „Pro Memoria” oraz Krzyżem Obrońców Kresów Wschodnich II, współpracowała – w ramach zachowania pamięci historycznej – ze szkołami imienia Sybiraków na Augustowszczyźnie oraz z Archiwum Akt Nowych.

21 października 2020 | Danuta Kaszlej
Cmentarz Osobowicki we Wrocławiu
 

W dniach 17-18 października 2020 r. w imieniu Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie gościliśmy we Wrocławiu u przyjaciół ze Stowarzyszenia Odra-Niemen. Odwiedziliśmy Cmentarz Osobowicki, gdzie znajdują się kwatery m.in. Żołnierzy Wyklętych. Znaleziono tam ślady ok. 350 grobów. Na polu 120 i 81a są groby pomordowanych w więzieniach m.in. na ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu.

Fotoreportaż autorstwa Zbigniewa Kaszleja z pobytu na cmentarzu osobowickim.