W piątek, 22 września 2017 r. w radzymińskiej Kolegiacie p.w. Przemienienia Pańskiego uczestniczyliśmy we mszy świętej za zmarłych: ppłk. Edmunda Muszyńskiego ps. „Krzemień” – żołnierza Armii Krajowej, prezesa Okręgu Warszawa – Wschód Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej i dr. Piotra Kurka – przewodniczącego Komisji ds. Młodzieży ŚZŻAK, twórcę ogólnopolskiej sieci Klubów Historycznych im. Armii Krajowej. Pierwszy klub o tej nazwie powstał w listopadzie 2006 r. w Augustowie i od tej pory mieliśmy honor cieszyć się przyjaźnią śp. Piotra Kurka, tak jak i klubowicze w wielu miejscach w Polsce. Dziękujemy opiekunom i młodzieży z Międzyszkolnego Klubu Historycznego im. Armii Krajowej Ziemi Radzymińskiej za zaproszenie na wspólną modlitwę i za wzruszające spotkanie z udziałem rodzin zmarłych i młodzieży w gościnnej Szkole Podstawowej nr 1 im. ppłka pil. Mariana Pisarka w Radzyminie.
Poniżej artykuł Władysława Kolatorskiego, Prezesa Międzyszkolnego Klubu Historycznego im. Armii Krajowej Ziemi Radzymińskiej ze zdjęciami z uroczystości autorstwa Grzegorza Jelenia.
http://klubakradzymin.pl/msza-swieta-intencji-pplk-edmunda-muszynskiego-dr-piotra-kurka/
Miesięczne archiwum: wrzesień 2017
W Obławie Augustowskiej zginęły także osoby, które nie pochodziły z terenu objętego obławą. Jednym z nich był Jan Wydrycki, ps. „Dymitr”, „Sroka”, „Rymwid”, ur. w 1921 r. w Turcu, pow. stołpecki, s. Adama i Olgi z domu Świryd.
Skąd osoba pochodząca z powiatu stołpeckiego znalazła się wśród ofiar Obławy Augustowskiej?
Do Armii Krajowej na Nowogródczyźnie należało trzech braci Wydryckich: Jan, ps. „Dymitr”, „Sroka”, „Rymwid”, Włodzimierz, ps. „Żbik” i Aleksander, ps. „Cyceron”, „Felek”, „Granit”. Byli żołnierzami Obwodu AK Grodno Prawy Niemen. Według dokumentacji znajdującej się w zasobach augustowskiego Koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej bracia po zajęciu rodzinnych terenów przez wojska sowieckie, poszukiwani przez NKWD, przedostali się przez nowo powstałą granicę do Polski. Znaleźli się w oddziałach leśnych stacjonujących w Puszczy Augustowskiej. Jan Wydrycki był dowódcą plutonu leśnego w oddziale ppor. Wacława Sobolewskiego „Sęka”, „Skały”. Miał stopień sierżanta.
Wcześniej Jan, przez pewien czas przebywał w obozie ppor. Stefana Okulicza, ps. „Góra” w okolicach wsi Gruszki. Oddział ten należący do Obwodu Grodno Lewy Niemen AK stacjonował w Puszczy Augustowskiej.
Jan Wydrycki został aresztowany w lipcu 1945 r., przez Sowietów, jest Ofiarą Obławy Augustowskiej.
Świadczy o tym relacja jaką o spotkaniu z Janem Wydryckim we Frąckach w trakcie trwania obławy zamieścił Józef Pawluczyk w swojej książce: Cierniowa droga do wolności. Wspomnienia żołnierza AK z okresu okupacji niemieckiej, sowieckiej i z czasów PRL-u (Białystok 2005, s. 112 i 114).
„Wychodząc z Frącek, tuż prawie na moście, spotkałem dwóch żołnierzy sowieckich prowadzących młodego człowieka. Był boso, bez czapki, w zielonych spodniach, z mundurem w ręku. Na widok ten znieruchomiałem. Opuściłem głowę, lekko zwracając w drugą stronę, niby do pani Heleny w obawie, aby ten młody człowiek nie powiedział przypadkiem: „Cześć Palma!”, jak to zwykł był czynić przy spotkaniach. Był to kolega „Rymwid” – Jan Wydrycki z Okręgu Nowogródzkiego, którego razem z bratem Aleksandrem Wydryckim „Granitem” przerzuciliśmy do oddziałów leśnych Okręgu Augustowskiego. Było to ostatnie spotkanie z „Rymwidem”. Do dnia dzisiejszego nikt ze znajomych i z rodziny nigdy go nie widział.
[…]
Według naszych przypuszczeń, w oparciu o moją relację z tego, w jakiej sytuacji widziałem ostatni raz Jana Wydryckiego, został on zatrzymany podczas obławy i doprowadzony na punkt śledczy NKWD we Frąckach. Potwierdza się, że stał się jeszcze jedną ofiarą obławy i należy go zaliczyć do straconych mieszkańców Suwalszczyzny. Na liście ofiar Komitetu Poszukiwanych nie ujęto jego nazwiska”.
Jakie były losy braci Wydryckich?
Jan najprawdopodobniej zginął w Obławie Augustowskiej. Najmłodszy brat Włodzimierz ps. „Żbik”, po rozwiązaniu organizacji kilkakrotnie nielegalnie przekraczał granicę PRL, pracował m.in. w Białymstoku. W końcu wrócił do Turca (obecnie Białoruś), gdzie zmarł 12 września 1997 r. Jego rodzina mieszka w Mińsku na Białorusi i w okolicach.
Włodzimierz Wydrycki ps. „Żbik”
Aleksander po zakończeniu działań wojennych, z pomocą Józefa Pawluczyka ps. ,,Palma” zamieszkał we wsi Bartniki, gm. Lipsk, gdzie pracował jako nauczyciel, a następnie w Lipsku, gdzie został kierownikiem szkoły powszechnej. Był współpracownikiem Józefa Pawluczyka ps. ,,Palma”, na którego rozkaz redagował i pisał ulotki i odezwy. Został zatrzymany przez PUBP w Augustowie 12 stycznia 1946 r. Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Białymstoku (sygn. sprawy R. 261/46) skazany został 7 maja 1946 r. na 8 lat pozbawienia wolności z utratą praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na 5 lat. 5 lat przebywał w więzieniu we Wronkach. Po zwolnieniu z więzienia założył rodzinę, ukończył studia wyższe (ekonomia), pracował w Rejonowym Urzędzie Telekomunikacji oraz w Zakładzie Elektronicznej Techniki Obliczeniowej w Białymstoku, pełniąc obowiązki zastępcy dyrektora. Zmarł 20 grudnia 1983 r. w Białymstoku.
Alicja Maciejowska, autorka książki „Przerwane życiorysy – Obława Augustowska, lipiec 1945 r.”, wydanej w 2010 r. przez Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Białymstoku, podczas spotkania zorganizowanego w Oddziale IPN w Białymstoku w 2008 r. spotkała panią Annę Wydrycką, córkę Aleksandra, która przekazała jej informacje o Janie Wydryckim i o swoim ojcu.
Aleksander Wydrycki, ps. „Cyceron”, „Felek”, „Granit”
A może ktoś z czytelników potrafi uzupełnić lub zweryfikować powyższe dane dotyczące Ofiar Obławy Augustowskiej, w tym Jana Wydryckiego, bądź posiada inne informacje lub fotografie dotyczące Jana, Włodzimierza i Aleksandra Wydryckich? Będę wdzięczny za kontakt.
Zbigniew Kaszlej
O ile nie jest to stwierdzone inaczej, wszystkie materiały na stronie są dostępne na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Danuta Kaszlej, Zbigniew Kaszlej.
W piątek 8 września 2017 r. miały miejsce obchody rocznicy bitwy stoczonej przez 9 Pułk Strzelców Konnych AK z Niemcami w ramach Akcji „Burza”.
We mszy świętej koncelebrowanej w kościele p.w. Narodzenia NMP w Rajgrodzie, której przewodniczył ks. prałat dr. Czesław Oleksy, uczestniczyło kilkanaście pocztów sztandarowych: 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej im Zawiszy Czarnego, straży, instytucji i szkół z terenu powiatu grajewskiego, obecne były władze administracyjne i samorządowe województwa i powiatu, służby i straże, mieszkańcy Rajgrodu. Ciąg dalszy uroczystości miał miejsce przy pomniku usytuowanym w rejonie Osowych Grzęd.
Tegoroczna uroczystość jest pierwszą, w której nie mógł uczestniczyć już żaden z AK-owców walczących w 1944 roku na Osowych Grzędach. W ostatnich latach zawsze w obchodach brał udział Alfons Gorajewski, uczestnik bitwy, którego odprowadziliśmy na ostatnią wartę w czerwcu br. Odchodzą żołnierze Armii Krajowej, pamięć pozostanie.
Po okolicznościowych przemówieniach miało miejsce złożenie wieńców przy pomniku. Wiązankę od władz powiatu augustowskiego złożył Zbigniew Kaszlej – Naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich Starostwa Powiatowego w Augustowie, jednocześnie Prezes augustowskiego Koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Jak co roku uczestniczyliśmy w tej ważnej dla społeczności Rajgrodu i Grajewa uroczystości.
Fot. i tekst Zbigniew Kaszlej
Gdyby żył miałby 70 lat. Ksiądz Jerzy Popiełuszko, już błogosławiony, męczennik.
Jego niezłomne trwanie przy wartościach: wiara, ojczyzna, wolność, prawda; jego trwanie przy potrzebujących pomocy, upominanie się o godność każdego dziecka bożego, czyli każdego; prostota a jednocześnie wyjątkowa charyzma – wszystko to czyniło ks. Jerzego wiarygodnym dla tysięcy przybywających na comiesięczne msze za Ojczyznę do kościoła św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu.
Jest to fragment mojego osobistego doświadczenia. Szłam tam po wzmocnienie ducha, po prawdę przeżywaną we wspólnocie, o co nie był łatwo w totalnie zakłamanej oficjalnej rzeczywistości lat 1982-84. Też po to, by poczuć, jak wielu Polaków nie zgadza się z tą rzeczywistością.
Ks. Jerzy Popiełuszko tworzył przestrzeń wolności.
Tego nie darowały Mu komunistyczne władze. Gdy nie udało się ks. Jerzego złamać ani skompromitować – zabiły kapłana, zginął śmiercią męczeńską.
Piszę to mając nadzieję, że czytać mogą ten tekst też młodzi, którzy o urodzonym pod Suchowolą ks. Jerzym nie słyszą zbyt często.
Księdza Jerzego komunistyczne służby zakatowały 33 lata temu. Rację mieli koledzy z siedleckiej opozycji, którzy na pogrzeb 3 listopada 1984 r. przyszli z transparentem: „(…) lecz duszy zabić nie mogą”. Pogrzeb był potężną manifestacją.
9 i 10 września 2017 r. w Suchowoli i rodzinnych Okopach zebrało się bardzo wiele osób dla których ks. Jerzy Popiełuszko pozostał bliski i ważny.
W czasie niedzielnej mszy św. polowej padło też ważkie pytanie z ust kaznodziei, ks. prof. Jerzego Lewandowskiego: „Kiedy ktoś przeprosi za to, co spotkało Jurka Popiełuszkę?” osamotnionego, również w Kościele.
Inny problem to brak pewności, czy znamy całą prawdę o okolicznościach męczeńskiej śmierci bł. księdza Jerzego.
Serdeczne podziękowania należą się organizatorom za dwudniowe wydarzenia zrealizowane z rozmachem, a bez pompy i patosu, z prostotą i życzliwością, ciepłem. Te cechy kojarzą się z człowiekiem, który przekonywał „Zło dobrem zwyciężaj”.
Nietypowe urodziny zorganizowała Fundacja bł. ks. Jerzego Popiełuszko „Dobro”, prowadzona przez rodzinę ks. Jerzego. Może staną się one stałym punktem wrześniowego kalendarza ważnych uroczystości w regionie?
Warto było tam być.
Danuta Kaszlej
[Not a valid template]fot. Zbigniew Kaszlej
1 września 2017 r. zmarła w Augustowie Leonarda Żabicka ps. „Jaskółka”, „Cicha”.
Cześć Jej Pamięci!
Leonarda Żabicka
„Jaskółka”, „Cicha”
1926-2017
Leonarda Żabicka ps. „Jaskółka”, „Cicha” – córka Serafina i Bronisławy Jarmusików, urodziła się 2 października 1926 we wsi Bartniki, gm. Hołynka, pow. Augustów.
Działalność w strukturach Armii Krajowej podjęła w maju 1943 r. – drużyna Bartniki, placówka Hołynka, Obwód Lewy Niemen.
Była łączniczką na terenie placówki Hołynka, współpracowała z plut. Adolfem Krawczykiem ps. „Głaz” i Józefem Pawluczykiem ps. „Palma” w grupie łącznikowo – przerzutowej. Jej rodzinne gospodarstwo wykorzystywane było jako punkt kontaktowy dla oddziałów leśnych i siatki terenowej.
We wrześniu 1944 Sowieci aresztowali ojca i do lutego 1946 więzili go w obozach w Ostaszkowie i Riazaniu.
18 grudnia 1945 wraz z bratem Alfonsem została aresztowana przez UB w Augustowie i do marca 1946 więziona w tzw. „Domu Turka” – siedzibie Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Augustowie, gdzie była brutalnie torturowana.
W dniu aresztowania jeden z pracowników UB spalił wszystkie rzeczy osobiste rodziny Jarmusików (obuwie, ubrania) oraz stodołę ze zbożem.
24 sierpnia 1948 r. zawarła związek małżeński z Antonim Żabickim ps. „Róża”, żołnierzem AK.
Nauczycielka w Szkole Przysposobienia Rolniczego w Janówce, w latach 1977 – 1990 pracowała w internacie Zespołu Szkół Zawodowych nr 2 w Augustowie.
Rodzinie składamy wyrazy głębokiego współczucia.
Pogrzeb śp. Leonardy Żabickiej odbędzie się 3 września 2017 r. o godz. 14.30 w Parafii Matki Boskiej Częstochowskiej w Augustowie.
Niech spoczywa w Panu …