Tekst wystąpienia Danuty Kaszlej, Prezes Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie, wygłoszonego w ramach obchodów 67. rocznicy Obławy Augustowskiej, 25 czerwca 2012 r. w Suwałkach:
67 lat temu, w lipcu 1945 r., na mieszkańcach naszej ziemi dokonano zbrodni przeciwko ludzkości. Z polecenia Stalina, realizując plan Sztabu Generalnego Armii Czerwonej, funkcjonariusze sowieckiego kontrwywiadu „Smiersz” zamordowali bez sądu co najmniej kilkuset, a prawdopodobnie ponad tysiąc, Polaków.
Byli to nasi rodacy, wyselekcjonowani w wyniku brutalnych przesłuchań, spośród ponad siedmiu tysięcy zatrzymanych. Jakie było kryterium selekcji? Zlikwidowano tych, których uznano za żołnierzy armii polskiego państwa podziemnego – Armii Krajowej, bądź za osoby wspierające niepodległościową konspirację.
Znaleźli się wśród nich 15. letni chłopcy i 70. letni mężczyźni, kobiety, wśród nich te spodziewające się dziecka. Zabito Ich, by złamać opór stawiany przez polskich patriotów władzom narzuconym przez Sowietów, nie mających poparcia miejscowej ludności.
Pacyfikację tą nazywamy Obławą Augustowską, bo celem był, dający oparcie partyzantom, kompleks leśny Puszczy Augustowskiej i przylegające do niego tereny dzisiejszych powiatów: sejneńskiego, suwalskiego, augustowskiego, części sokólskiego oraz odcięte powojenną granicą ziemie obecnej Litwy i Białorusi.
Całość operacji była kierowana i przeprowadzona przez siły sowieckie. Wykorzystano jednostki frontowe 50 Armii 3 Frontu Białoruskiego i wojska wewnętrzne NKWD, szacowane w dokumentach Urzędu Bezpieczeństwa na 45 tys. żołnierzy. W roli pomocników obsadzono funkcjonariuszy i współpracowników Powiatowych Urzędów Bezpieczeństwa Publicznego, Milicji Obywatelskiej oraz 1 Praskiego Pułku Piechoty ludowego Wojska Polskiego.
O realizacji kolejnych etapów likwidacji polskiego niepodległościowego podziemia w augustowskich lasach szef kontrwywiadu „Smiersz”- Abakumow meldował poprzez szyfrogramy Ludowemu Komisarzowi Spraw Wewnętrznych Związku Sowieckiego – Berii.
Dwa tajne meldunki Abakumowa do Berii z 21i 24 lipca 1945 r. zostały ujawnione rok temu dzięki Nikicie Pietrowowi, rosyjskiemu historykowi, wiceprzewodniczącemu stowarzyszenia Memoriał.
Dokumenty te są potwierdzeniem odgórnie zaplanowanego i realizowanego pod nadzorem szefa NKWD charakteru zbrodni, pozwalają stwierdzić z całą pewnością, że liczba Ofiar Obławy Augustowskiej jest większa niż przyjmowana dotąd, gdyż 592. aresztowanych przeznaczonych do likwidacji to stan tylko na 21 lipca 1945 r.
Listę ofiar należy powiększyć o 252 osoby już wówczas zakwalifikowane do likwidacji i przekazane organom NKWD na terenie Litwy, o tych, spośród 1090 zatrzymanych do 20 lipca, których po weryfikacji uznano za członków podziemia oraz o aresztowanych po tej dacie, gdyż „Smiersz” kontynuował zatrzymania co najmniej do 28 lipca 1945 r.
Listę ofiar obławy należy powiększyć też o zabitych w czasie aresztowania i konwojowania oraz o poległych w bitwie nad jeziorem Brożane i w innych potyczkach z przeczesującą Puszczę Augustowską Armią Czerwoną.
Nie wiemy, gdzie są doły śmierci zamordowanych w lipcu 1945 r. Nie wiemy, jak dużo poległych pozostaje bezimiennymi. Musimy to ustalić i przywrócić ich zbiorowej pamięci. Zobowiązuje nas do tego Ich ofiara.
Obława Augustowska bywa określana „podlaskim Katyniem”.
Tak jak o Katyniu, zabraniano o niej mówić. W obu wypadkach pamięci nie udało się zabić. To dobrze, że prawda o Katyniu jest częścią polskiej świadomości i władze wolnej Polski upominały się o nią u Rosjan; źle, że nie czynią tego w stosunku do Ofiar Obławy Augustowskiej.
Tymczasem ujawnienie prawdy o pacyfikacji z lipca 1945 r. może być dla państwa rosyjskiego trudniejsze niż w sprawie zbrodni katyńskiej, bowiem – w odróżnieniu od Katynia – Obławy Augustowskiej dokonano już w warunkach pokoju, bo w dwa miesiące po zakończeniu działań wojennych w Europie, a jej ofiarami byli nie tylko żołnierze w mundurach, lecz w przeważającej części ludność cywilna.
Upominanie się o prawdę o największej zbrodni popełnionej na Polakach po II wojnie światowej jest zadaniem dla nas, mieszkańców tego regionu. To stąd musi płynąć mocne wołanie o ujawnienie dołów śmierci i oddanie czci zamordowanym naszym przodkom.
Danuta Kaszlej