13 stycznia 2021 | Danuta Kaszlej
Zmarł ks. Władysław Podeszwik
 
Żegnamy z żalem
ks. prałata Władysława Podeszwika 
patriotę, członka augustowskiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej,  naszego przyjaciela. 
Był nauczycielem wiary, patriotyzmu, miłości bliźniego. Dobrocią i życzliwością otwierał serca.
Zmarł 12 stycznia 2021 r. Niech spoczywa w Panu.
Uroczystości żałobne w Bazylice NSJ w Augustowie rozpoczną się 14 stycznia 2021 r. o godz. 17.00. Godzinę później – o 18.00 J. E. Ks. Bs. Jerzy Mazur będzie przewodniczył mszy św. żałobnej.
Przy trumnie ks. Władysława Podeszwika stanie sztandar koła Augustów Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej z tak ważnym dla Zmarłego Kapłana przesłaniem: Bóg Honor Ojczyzna.   

Uroczystości pogrzebowe odbędą się 15 stycznia w rodzinnej parafii śp. ks. Władysława w Kolnie.

Śp. ks. Władysław Podeszwik był kapłanem zawsze uśmiechniętym, a przecież zmagał się z brzemieniem doświadczeń okupacji niemieckiej i komunistycznego zniewolenia, był zatroskany o Polskę i Polaków rozrzuconych po świecie, bacznie i z niepokojem obserwował zmiany cywilizacyjne, podważanie chrześcijańskich wartości – skąd więc czerpał optymizm? Przeczytajcie:   
Poniżej zamieszczam artykułu z „Niedzieli” z 2012 r. Lidii Dudkiewcz, oparty na wspomnieniach i refleksjach śp. ks. Władysława.

„Jestem dzieckiem Mszy św.”

 Archiwum „Niedzieli”

– Gdybym się urodził teraz i miał wybierać drogę życia od nowa, wybrałbym tylko kapłaństwo. Jestem szczęśliwy w kapłaństwie – mówi ks. prał. Władysław Podeszwik, który w minionym roku obchodził 55. rocznicę święceń kapłańskich, a w 2012 r. ukończy 80. rok życia

Urodził się w 1932 r. we wsi Zabiele w diecezji łomżyńskiej, niecałe 30 km od Jedwabnego. Przed nim dwie siostry umarły. – Niezbadane są wyroki Pana Boga – mówi ks. Władysław Podeszwik. – Jestem dzieckiem Mszy św. Gdy byłem już po maturze, kochana mama przybliżyła mi okoliczności mojego przyjścia na świat: „Przed tobą dwie siostry urodziły się i straciły życie – mówiła. – Baliśmy się o twój los. Gdy nie było Cię jeszcze na świecie, bo zbierałeś kwiatuszki w niebie, prosiliśmy ks. Stanisława Skrodzkiego (brata babci ks. Władysława Podeszwika) o Mszę św. w intencji szczęśliwych narodzin. A on wówczas powiedział: «Wzbudziłem intencję: Jeśli uratowany będzie chłopcem, niech zostanie księdzem»”. Dzisiaj, po 80 latach, ks. Podeszwik – posługując się słowami bł. Jana Pawła II – nazywa łaskę życia i powołania kapłańskiego „wielkim darem i tajemnicą”. – Ta Msza św. była dla mnie źródłem łask oraz tarczą wśród burz i życiowych niebezpieczeństw – wyznaje.

Otarł się o śmierć

Sporo groźnych burz przeszło przez życie ks. Podeszwika. Z bólem wspomina, jak jeszcze jako dziecko podczas II wojny światowej był popędzany batami przez Niemców, jak niemieckie kule świstały mu nad głową, a nawet został trafiony odłamkiem pocisku, gdy myśliwce rosyjskie ostrzelały wieś. Na jego oczach dokonało się wiele zbrodni. Był świadkiem mordowania Żydów z Kolna, przywożonych pod las, kilometr od jego wioski. Słyszał strzały niemieckich karabinów, a po odjeździe oprawców widział, jak ziemia kryjąca ciała zamordowanych jeszcze się ruszała. Pamięta słowa swojej babci: „Dziś mordują Żydów, jutro zabiorą się za nas”. Pamięta też, jak w czasie okupacyjnej tragicznej rzeczywistości dotarł ze swoim stryjem do Przytuł i czuł swąd zwęglonych ciał. Jego ciotka powiedziała wtedy, że Niemcy zamordowali Żydów i spalili ich w stodole. To samo potem stało się w Jedwabnem. Ks. Podeszwik zna nazwiska wielu naocznych świadków zbrodni Niemców w Jedwabnem, z którymi miał okazję o tych tragicznych faktach osobiście rozmawiać.

55 lat temu został księdzem

Do Wyższego Seminarium Duchownego w Łomży wstąpił w 1951 r. Święcenia kapłańskie przyjął 8 grudnia 1956 r. Następnego dnia – jak wspomina – przed Mszą św. prymicyjną babcia Maria Podeszwik, siostra wspomnianego wcześniej ks. Stanisława Skrodzkiego (+1954), ofiarowała mu różaniec, pamiątkę po swoim zmarłym bracie kapłanie, mówiąc: „Módl się do dusz czyśćcowych”. 22 czerwca 1941 r. modlił się na nim ks. Skrodzki, ukryty za drzwiami na plebanii w Przytułach, gdy przyszli rosyjscy żołnierze, aby go zamordować, sądząc, że w potyczce z Niemcami stąd padły strzały. Księdza nie znaleźli, ale spalili zabytkowy kościół. Ks. Podeszwik pamięta, że modlił się na tym samym różańcu za chorych i konających m.in. w październiku 1965 r., czyli ponad 20 lat później. Modlitwa trwała do godz. 17.20. Wieczorem dostał wiadomość, że babcia Maria Podeszwik, która mu ofiarowała różaniec w czasie prymicji, zmarła tego dnia o tej właśnie godzinie, czyli po modlitwie różańcowej wnuczka – kapłana.
Jako ksiądz diecezji łomżyńskiej (od 1992 r. diecezji ełckiej), ks. Podeszwik swoją kapłańską posługę pełnił najpierw w PRL-u, w czasach komunizmu i prześladowań Kościoła, odczuwając osobiście restrykcje ze strony różnych aktywistów partyjnych i funkcjonariuszy UB. Potem przyszły lata posługi w RP, w czasach tworzenia polskiej demokracji, wreszcie – wśród Polonii w Stanach Zjednoczonych.
Na pierwszą po święceniach placówkę parafialną został skierowany do Andrzejewa, gdzie zetknął się z rodzinnymi śladami sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, który urodził się i wychowywał w sąsiedniej Zuzeli, tam przystąpił do I Komunii św. i sakramentu bierzmowania. Po powrocie z internowania w 1956 r. wielki Prymas Polski często odwiedzał mogiłę swojej matki na cmentarzu w Andrzejewie. Mogli się więc spotykać i przyjaźnić. Później ks. Podeszwik był wikarym w parafiach: w Grabowie, Małkini, Zambrowie, Augustowie i Grajewie. Jako proboszcz pracował w Chlebiotkach, Kobylinie-Borzymach i Jeleniewie. Znany jest także Polakom w Stanach Zjednoczonych, w parafiach: św. Ferdynanda w Chicago, Matki Boskiej Częstochowskiej w Cicero i św. Konstancji w Chicago, gdzie obecnie duszpasterzuje jako emeryt. Wszędzie wierni są wdzięczni szczególnie za jego posługę w konfesjonale.

Blisko Maryi

Ks. prał. Podeszwik jest konfratrem Zakonu Paulinów. Na Jasną Górę przybywa jak do rodzinnego domu, gdzie zawsze doznaje duchowego umocnienia. Zdarza się, że ten pogodny kapłan, o dobrej, uśmiechniętej twarzy, przy okazji odwiedza też „Niedzielę”, której siedziba mieści się w pobliżu, u stóp sanktuarium. W czasie jednej z wizyt w redakcji wspomniał, że już jego matka pielgrzymowała pieszo do Częstochowy i wydeptała mu ścieżki do Maryi. Mówił o swoim pierwszym pobycie w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej, a było to w 1952 r. Pamięta, jak wtedy ukląkł w kąciku tuż przy ołtarzu, zatopił się w modlitwie i czuł, jakby był w przedsionku nieba. Ma osobiste doświadczenia jako pątnik – bowiem aż 14 razy pielgrzymował pieszo z Warszawy na Jasną Górę.

Dziękczynienie

Z okazji 55. rocznicy swoich święceń kapłańskich ks. prał. Władysław Podeszwik przesłał z Chicago, gdzie pracuje wśród Polonii, list do redakcji, pragnąc za pośrednictwem „Niedzieli” podziękować Panu Bogu i Maryi za dar życia, a przede wszystkim za powołanie do służby Bożej. Wymienia swoich kochanych rodziców – Czesławę i Józefa, rodzeństwo, szczególnie żyjącego jeszcze brata Henryka z rodziną, nauczycieli, profesorów gimnazjum, wychowawców w Seminarium Duchownym w Łomży, bp. Czesława Falkowskiego, któremu dziękuje za wyświęcenie na kapłana, bp. Mikołaja Sasinowskiego, bp. Aleksandra Mościckiego, bp. Edwarda Samsela. Jubilat wyraża wdzięczność wszystkim przyjaciołom i dobrym ludziom, których spotkał na drodze swojego życia w Polsce i w USA, szczególnie ks. prob. Tadeuszowi Dzieszce, śp. ks. prał. Czesławowi Domelowi z Augustowa, o. Izydorowi Matuszewskiemu – generałowi Zakonu Paulinów z całą wspólnotą zakonną. Dziękuje wiernym z parafii swoich wikariatów i placówek proboszczowskich za wspólne podążanie drogami do Boga. Jubilat pamięta o wszystkich w dziękczynnych Mszach św. i zapewnia o codziennej modlitwie za nich.
„Niedziela” te wyrazy wdzięczności Kapłana Jubilata zapisuje na swoich łamach i z radością przekazuje Adresatom.
Źródło: https://m.niedziela.pl/…/%E2%80%9EJestem-dzieckiem-Mszy…

Niech odpoczywa w pokoju!

Danuta Kaszlej

5 stycznia 2021 | Danuta Kaszlej
Rodacy – Bohaterom: „Paczki Pamięci”
 

Rodacy – Bohaterom to akcja na rzecz kombatantów, którą Klub Historyczny im. Armii Krajowej w Augustowie realizuje już kolejny rok, a jej inicjatorem jest Stowarzyszenie Odra Niemen.

Przed tegorocznym Bożym Narodzeniem „Paczki Pamięci” dostarczyliśmy AK-owcom i ich rodzinom, Sybirakom oraz rodzinom Ofiar Obławy Augustowskiej.

Ich wzruszenie jest najlepszą nagrodą dla organizatorów i wolontariuszy, którzy dowieźli paczki do 38 domów. W dobie pandemii była to najbezpieczniejsza forma okazania naszej pamięci.

Drugą radością organizatorów akcji jest to, że łatwo udało się nam „skrzyknąć” wielu młodych ludzi, którzy chcieli okazać żyjącym Kombatantom i Osobom Represjonowanym wdzięczność za Ich postawę, za czyny, dzięki którym możemy dziś cieszyć się wolnością.
Wiem, że używam wielkich słów, ale wiem też, że ich nie nadużywam.
Dlaczego?
Znam losy każdej osoby do której dotarły grupy naszych Mikołajów z życzeniami i świąteczną paczką.
To ludzie, którzy wiele doświadczyli w wirach historii drugiej wojny światowej i  okresu powojennego. To pokolenie, które swój patriotyzm sprawdzało w konfrontacji z oboma zbrodniczymi totalitaryzmami XX wieku – niemieckim i sowieckim, które doświadczyło komunistycznego „raju”, czyli piekła. Do dziś noszą w sobie traumę losów osobistych, bądź losów swych najbliższych.
Niestety biologia jest nieubłagalna i są to już ostatnie lata, gdy możemy Im powiedzieć: Pamiętamy, dziękujemy

„Paczki Pamięci” nasi wolontariusze dostarczyli do 38 domów Kombatantów i Sybiraków, ich rodzin i rodzin Ofiar Obławy Augustowskiej w miejscowościach na terenie powiatów: augustowskiego, suwalskiego, sokólskiego oraz miasta Białystok.

Ponieważ ze względu na pandemię nie mogliśmy tak, jak zwykle zorganizować łączącej pokolenia i środowiska wigilii dla kombatantów ani zbiórki darów do paczek, postanowiliśmy pozyskać fundusze na „Paczki Pamięci” z Ministerstwa Obrony Narodowej. W tym celu napisaliśmy we współpracy ze Stowarzyszeniem Odra Niemen wniosek: „Rodacy-Bohaterom. Świąteczna akcja na rzecz Kombatantów i Osób Represjonowanych w województwie podlaskim”.

Otrzymana dotacja oraz przychylność augustowskich przedsiębiorców pozwoliła przygotować 38 paczek.
Zadbaliśmy o to, by każda paczka miała świąteczny charakter i zawierała drobne prezenty oraz potrzebne i najlepszej jakości artykuły spożywcze i chemiczne (w tym środki dezynfekujące i maseczki ochronne).
W trosce o zdrowie kombatantów i wolontariuszy, by uniknąć skażenia wirusem, paczki pakowali tylko ozdrowieńcy, w bezpiecznym salonie ozdrowieńców i rozwoziliśmy je zachowując pełen reżim sanitarny.

Każda paczka zawierała też 4 kartki świąteczne z życzeniami i opłatkiem.
Kartki wykonali własnoręcznie  uczniowie z trzech szkół: II Liceum Ogólnokształcącego w Augustowie im. Polonii i Polaków na Świecie, Szkoły Podstawowej im. Armii Krajowej w Augustowie, Szkoły Podstawowej im. Sybiraków w Netcie  oraz wolontariusze Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie – razem 152 kartek z życzeniami.
Dziękujemy! Te kartki są najważniejszym elementem naszej paczki, bo wyrażają, to, co najważniejsze: wdzięczność i pamięć młodych Polaków. Obdarowani przyjęli je z ogromnym wzruszeniem.   

Poza „Paczką Pamięci” zrealizowaliśmy też inną potrzebę naszych kochanych seniorów. Uporządkowaliśmy i udekorowaliśmy ważne dla nich groby, leśne mogiły, miejsca pamięci o poległych i zamordowanych – miejsca o które trudno Im zadbać ze względu na ograniczenia wieku i na reżim sanitarny.
Pokażemy je na zdjęciach i zrelacjonujemy to działanie w kolejnym artykule. 

Chcemy podziękować wszystkim, dzięki którym udało się wykonać oba zadania.         
Świąteczny okres Bożego Narodzenia sprzyja czynieniu dobra, ale pamiętajmy też, że jest to czas wielu rodzinnych  obowiązków i świątecznego „zabiegania”. Tym bardziej doceńmy tych, którzy znaleźli czas, na udział bądź wsparcie akcji Rodacy – Bohaterom. 

DZIĘKUJEMY:
Eugeniuszowi Gosiewskiemu, Małgorzacie Suszyńskiej, Kamili Gosiewskiej, Zbigniewowi Kaszlejowi, Wojciechowi Kaszlejowi, Piotrowi Skorupie, Krzysztofowi Kaszubie, Wiktorii Kaszubie, Jakubowi Kaszlejowi, Ewie Sodorskiej, Mateuszowi Ułanowiczowi, Krzysztofowi Oszerowi, Tomaszowi Tomaszyckiemu, Elżbiecie Puczyłowskiej, Piotrowi Śliczyńskiemu, Monice Śliczyńskiej, Darii Mejcz, Lenie Mejcz, Amelii Turowskiej, Patrycji Turowskiej, Barbarze Koronkiewicz, Henryce Rzepeckiej, Henryce Mołodziejko, Natalii Grabowskiej, Joannie Grabowskiej, Konradowi Boszko, Michałowi Wasilewskiemu, Rafałowi Bujnowskiemu, Zbigniewowi Ryniewiczowi, Patrycji Makowskiej, Angelice Markowskiej, Gabrieli Skamrot, Aleksandrze Jatkowskiej, Karolinie Kuryło, wszystkim Nauczycielom, Uczniom i Przedszkolakom zaangażowanych w tworzenie kartek z życzeniami „pisanymi sercem” oraz Dorocie i Marcinowi Choroszewskim, Mieczysławowi Sobolewskiemu, Joannie Michałowskiej-Poduch, właścicielom i pracownikom augustowskiej hurtowni „Sezam”. 

Dziękuję też wszystkim, którzy zgłosili się jako wolontariusze, a nie udało mi się wykorzystać Waszej chęci pomocy. Taki nadmiar jest budujący i wszystko przed nami! Liczę na Was przy kontynuowaniu działań na rzecz Bohaterów naszej wolności w nowym 2021 roku. 

W imieniu organizatorów, z wdzięcznością
Danuta Kaszlej
Prezes Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie