Na sesji Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie, która odbyła się 22 marca 2018 r. w II Liceum Ogólnokształcącym w Augustowie im. Polonii i Polaków na Świecie, Łukasz Faszcza wygłosił referat „Pomiędzy wolnością a niepodległością. Suwalszczyzna w okresie: listopad 1918 r. – sierpień 1919 r”.

Łukasz Faszcza jest pracownikiem Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Białymstoku, doktorantem Instytutu Historii Uniwersytetu Warszawskiego, absolwentem II LO w Augustowie.

Jego wykład był kontynuacją tematyki podjętej w lutym br., gdy na zaproszenie Klubu Historycznego uczestnicy „Ferii z IPN” poznali realia okupacji niemieckiej na Suwalszczyźnie w czasie I wojny światowej.

Wiedza Łukasza Faszczy, który sięga do źródeł i literatury niemieckiej, ciekawa ikonografia i sposób przekazu skłoniło nas do zaproszenia referenta na kolejne spotkanie. Tym razem zaprosiliśmy nie tylko młodzież, ale również wszystkich zainteresowanych historią regionu.
Fotoreportaż z klubowej sesji, autorstwa Julii Kaciniel i Eweliny Dadury, pokazuje, że osób zainteresowanych tematyką nie brakuje.
Dziękujemy referentowi oraz wszystkim uczestnikom spotkania i zapraszamy do obejrzenia zdjęć.
Danuta i Zbigniew Kaszlejowie

[Not a valid template]
 

Na aktualnej Liście osób zaginionych podczas „Obławy Augustowskiej” OKŚZpNP w Białymstoku Antoniego Zielińskiego brak. Brak jest również biogramu Antoniego Zielińskiego w książce  Alicji Maciejowskiej „Przerwane życiorysy”. Odnalazłem go natomiast w „Obława Augustowska. Wybór źródeł” wśród zatrzymanych podczas lipcowej pacyfikacji mieszkańców gminy Szczebro – Olszanka. Z tego zapisu wynika, że Zieliński Antoni urodził się  29.05.1905 r., mieszkał w Nowince, zatrzymany został 25.07.1945 r. przez władze sowieckie. Wymieniony był także na liście Ofiar Obławy w tzw. „czarnym katalogu” wydanym przez białostocki Oddział IPN do wystawy „Zaginieni w obławie augustowskiej – lipiec 1945 r.” W latach późniejszych zniknął z  listy sygnowanej przez IPN, ciekawe dlaczego?
W materiałach Zdzisława Gwozdka znajduje się informacja, że 1 czerwca 1944 r. Antoni Zieliński ps. „Świerczyński” awansowany został do stopnia sierżanta, że był żołnierzem Obwodu Suwałki AK.
Anna Urbanowska ps. „Lalka”, która w czasie okupacji niemieckiej mieszkała w gajówce Guzowatki w Podnowince dodała, ze Antoni Zieliński wraz z żoną mieszkał w Nowince przy drodze prowadzącej do Aten (trzeci dom od skrzyżowania z drogą na Suwałki), nie mieli dzieci. Przed wojną „pracował w wojsku”. W czasie okupacji zagrożony aresztowaniem musiał się ukrywać w lesie. Po wyzwoleniu Antoni pracował najprawdopodobniej w urzędzie gminy.

O Antonim Zielińskim zrobiło się głośno w 1998 r. Po odsłonięciu w Nowince we wrześniu tego roku pomnika upamiętniającego Juliana Wierzbickiego ps. „Roman”, Henryka Zarębę ps. „Zrąb” i innych żołnierzy oddziału „Romana”, wiele zamieszania w środowisku kombatanckim uczynił mieszkaniec Pruszkowa Tadeusz Radecki zarzucając osobom, które przyczyniły się do jego powstania fałszowanie historii. Wymienił inne nazwiska, które powinny znaleźć się na pomniku, m.in. „… zawodowy żołnierz, obrońca Ojczyzny w 1939 r. dowódca Antoni Zieliński, inicjator i założyciel Oddziału Armii Krajowej w Nowince, jako pierwszy dowódca Oddziału AK wraz ze swoimi żołnierzami poszedł w ostępy leśne Puszczy Augustowskiej, to on rzucił wezwanie walki na śmierć i życie okupantowi. Bo dla niego niekwestionowaną świętością była Ojczyzna, za nią walczył i oddał swe życie. Jest to przykład żołnierza, dowódcy, patrioty i winien być utrwalony dla potomnych …”.

Tadeusz Radecki uszczegółowił jeszcze działania Antoniego Zielińskiego:
„Oddział pod dowództwem Zielińskiego powstał na przełomie 1940 na 1941 r. i w tym czasie leśniczego Wierzbickiego w Podnowince jeszcze nie było, data jego przybycia jest do ustalenia, śmierci również i ten czasokres pomoże zrozumieć co działo się w czasie bytności na tym terenie leśniczego Wierzbickiego i jakie działania prowadził oddział partyzancki dla przypomnienia stwierdzam, wysadzanie śluz na kanale augustowskim i to pod dowództwem właśnie Antoniego Zielińskiego i wiele innych akcji”. [Zachowałem ortografię oryginału. Z.K.]

Na pisma Tadeusza Radeckiego w imieniu augustowskiego Koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej odpowiedział Henryk Szybiński, w czasie wojny kpr. pchor. ps. „Bogdan”, „Lach”, żołnierz w oddziale „Romana”. Tak pisał o Antonim Zielińskim.

„Nazwisko to było mi zupełnie obce, w oddziale nie znaliśmy swoich nazwisk. Dopiero jeden z kolegów przypomniał mi, że chodzi o partyzanta „Świerczyńskiego”, którego znałem jako człowieka bardzo porządnego, zdyscyplinowanego i odważnego żołnierza. Przebywał bardzo często w oddziale „Romana” i traktowaliśmy go jako członka oddziału. Często występowaliśmy wspólnie w akcjach bojowych. Był dowódcą drużyny saperów. W żadnej z dotychczas opublikowanych prac i wspomnień nie ma wzmianki o samodzielnym oddziale „Świerczyńskiego” – Antoniego Zielińskiego. Ostatnio wydane opracowanie „Białostocki Okręg AK-AKO VII-44 do VIII-45” autorstwa Kazimierza Krajewskiego i Tomasza Łabuszewskiego podaje na str. 63 w poz. 11 występuje drużyna saperów: d-ca plut. zawod. Antoni Zieliński – „Świerczyński”, skład drużyny 1 podofic. i 7 szereg. Nie ma nigdzie wzmianki aby oddział ten występował samodzielnie”.
Henryk Szybiński dodał jeszcze, że Antoni Zieliński ps. „Świerczyński” aresztowany został w lipcu 1945 r. przez NKWD.

„Świerczyński” był, jak widać powyżej, człowiekiem nietuzinkowym. Tadeusz Radecki  uważa go za twórcę konspiracji w okolicach Nowinki. Wielki żal, że jest już tak mało osób, których można zapytać o początki zbrojnego oporu w tej części Puszczy Augustowskiej, by te fakty zweryfikować,.
Jeśli ktoś z czytelników posiada informacje inne niż podane w artykule lub uzupełniające wiedzę o Antonim Zielińskim ps. „Świerczyński” lub o konspiracji niepodległościowej w okolicach Nowinki proszę o kontakt: tel. 501 298 534.
Zbigniew Kaszlej

 

Zapraszamy 22 marca 2018 r. o godz. 13.00 do II Liceum Ogólnokształcącego w Augustowie im. Polonii i Polaków na Świecie na sesję Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie, podczas której  Łukasz Faszcza przedstawi referat „Pomiędzy wolnością a niepodległością. Suwalszczyzna w okresie: listopad 1918 r. – sierpień 1919 r”.
Łukasz Faszcza jest pracownikiem Oddziałowego Biura Badań Historycznych Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku i doktorantem Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego.

str. 1 zaproszenia  str.2 zaproszenia - Kopia

 

W czerwcu 2011 r. – napisałam tekst obwieszczający zakończenie batalii o wpis w rejestr zabytków augustowskiej siedziby Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (a wcześniej NKWD), tzw „Domu Turka”, czyli kamienicy przy ul. 3 Maja 16.
Trwające ponad dwa lata starania, dziesiątki pism, zwieńczone postępowaniem przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie, pozwoliły w połowie 2011 r. ocalić miejsce kaźni żołnierzy niepodległościowego podziemia: AK – AKO – WiN i ludzi udzielających im wsparcia.
Ocalić przed czym? Przed rozbiórką obiektu (pozostać miała tylko ściana z tablicą upamiętniającą ofiary) i zabudową posesji galerią handlową.
„Handel na ludzkich szczątkach” – tak określili plan właściciela ludzie, którzy byli w „Domu Turka” przesłuchiwani, torturowani i pamiętali swych kolegów, których ostatni raz widzieli w areszcie mieszczącym się w piwnicach tego budynku, potem już nigdy. Rodziny dostały informacje o śmierci, ale ciał nie.

W 2008 R. augustowianie dowiedzieli się ze zdziwieniem, że kamienicę przy 3 Maja 16 zakupił właściciel miejscowej agencji nieruchomości a nie Miasto Augustów. Opinia publiczna była informowana, że finalizowane są rozmowy prowadzone w imieniu władz miasta ze spadkobiercami przedwojennych właścicieli i że ten tożsamościowy obiekt przeznaczony będzie po zakupie na muzeum. Wiedzę tę mieli augustowscy inwestorzy i część z nich twierdzi, że świadomie odstąpiła od zainteresowania tą posesją, by nie utrudniać negocjacji miastu.
Jednak nie wszyscy i zamiast muzeum okazało się, że w miejscu kaźni ma być galeria handlowa.
Wpis w rejestr zabytków w 2011 r. udaremnił ten plan, nałożył na właściciela wymóg dbałości o obiekt, wymóg przekazywania wiedzy na temat wydarzeń z nim związanych i zagospodarowanie go z zachowaniem szacunku dla przeszłości tego miejsca.  Właściciel nie wywiązuje się z obowiązków, jednak nie zgodził się na propozycje ze strony władz miasta odkupienia lub zamiany posesji po cenach rynkowych. Wcześniej prasa podawała astronomiczne kwoty 6 – 8 milionów złotych, jako wycenę satysfakcjonującą właściciela.
„Dom Turka” niszczeje. Warto to zmienić, może dobrze służyć augustowskiej społeczności, ale obowiązywać muszą ceny rynkowe.

Poniżej tekst sprzed siedmiu lat, Z 2011 R., podający najważniejsze fakty z historii budynku w czasie II wojny światowej i po niej. Było siedem lat chudych – może już czas na zmianę?

„Dom Turka” zabytkiem!

Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego utrzymał decyzję Podlaskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z 1 kwietnia 2011 r. o wpisie w rejestr zabytków augustowskiej siedziby NKWD i PUBP – tzw. „Domu Turka”, uznając za zasadną i potrzebną ochronę prawną budynku przy ul. 3 Maja 16 w Augustowie ze względu na jego wartości artystyczne i historyczne. Ochroną konserwatorską objęty został cały obiekt. Datowany 16 czerwca 2011 r. dokument jest decyzją ostateczną w administracyjnym toku postępowania. Odtąd pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków wymaga prowadzenie jakichkolwiek prac konserwatorskich, restauratorskich lub robót budowlanych przy zabytku. Prace takie są możliwe i wręcz pożądane, wymagają jednak uzgodnień z konserwatorem, by nie naruszały szacunku dla wydarzeń ważnych dla lokalnej społeczności, które ten obiekt w materialny sposób symbolizuje. Właściciel odpowiada za stan jego zachowania.

O uznanie „Domu Turka” za zabytek i zapewnienie mu ochrony prawnej poprzez wpis w rejestr zabytków zwróciły się do PWKZ w czerwcu 2009 r. cztery augustowskie organizacje: Koło Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Związek Sybiraków, Związek Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej i Klub Historyczny im. Armii Krajowej.

Argumentowaliśmy, że budynek ten, jako miejsce męczeństwa polskich patriotów w czasie II wojny światowej i w okresie powojennym, stanowi świadectwo minionej epoki i zdarzeń , których zachowanie leży w interesie społecznym, a więc spełnia wymogi ustawowej definicji zabytku. Przytoczę najbardziej podstawowe fakty to potwierdzające. Tą augustowską kamienicę na początku 1940 r. przejął Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych ZSRR (NKWD). Tam właśnie do czerwca 1941 r. (gdy Rosjanie zostali wyparci z Augustowa przez Niemców), więziono przeciwników okupacyjnej sowieckiej władzy, stamtąd też NKWD kierowało trzema kolejnymi deportacjami mieszkańców ziemi augustowskiej w głąb Rosji.

NKWD powróciło do obiektu jesienią 1944 r., a w styczniu 1945 r. usytuowało w nim tworzony według sowieckich wzorców Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, przejmujący stopniowo od Rosjan odpowiedzialność za zwalczanie ruchu niepodległościowego. W lipcu 1945 r. funkcjonariusze PUBP udzielili pomocy służbom sowieckim w realizacji Obławy Augustowskiej, pacyfikacji mającej na celu likwidację polskiego podziemia. „Dom Turka” był wówczas jednym z miejsc przetrzymywania podejrzanych o przynależność bądź wspieranie Armii Krajowej. Ci jej żołnierze, którzy przetrwali lipcową obławę sowiecką byli nadal (aż do jesieni 1954 r.) bezwzględnie ścigani przez funkcjonariuszy Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego
w Augustowie przy współpracy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Milicji Obywatelskiej. W operacjach (obławach) realizowanych przeciwko antykomunistycznemu podziemiu zabijani byli, a także zatrzymywani, mieszkańcy powiatu augustowskiego i powiatów ościennych. Zwłoki zabitych oraz osoby zatrzymane przewożono do „Domu Turka”, gdzie ujęci poddawani byli brutalnemu śledztwu. Były przypadki zakatowania w czasie przesłuchań w siedzibie UB i pochówków na terenie otaczającym budynek. Istnieje uzasadnione podejrzenie, że nadal mogą znajdować się tam szczątki ludzkie. Liczymy na to, że poprzez ziemną odkrywkę archeologiczną sprawdzą to prokuratorzy Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku. Każdy, kto posiada informację na temat przestępstw funkcjonariuszy PUBP w Augustowie proszony jest o ich zgłoszenie do białostockiego IPN – tel. 85 6645790.

Augustowski „Dom Turka” to miejsce zbrodni komunistycznych o wyjątkowo wyrazistej symbolice: w jednym i tym samym miejscu Polacy doświadczyli represji najpierw sowieckiego, a od 1945 r. polskiego aparatu bezpieczeństwa – represji porażających co do okrucieństwa i liczby. Takie miejsce powinniśmy zachować dla potomnych jako przestrogę, ale i wyraz hołdu dla tych Niezłomnych, którzy za wolną Polskę płacili życiem i zdrowiem a jeszcze do niedawna byli określani nie patriotami, a bandytami. Przypadek „Domu Turka” wykazał, że miejsca zbrodni komunistycznych nie doczekały się ciągle jeszcze w naszym państwie należnej ochrony i nie są traktowane na równi z miejscami zbrodni hitlerowskich. Pomysł zabudowy galerią handlową warszawskiego Pawiaka wydaje się obrazoburczy, a czy równie oburza taki sam projekt odnośnie augustowskiej siedziby NKWD i PUBP ? Augustowski „Dom Turka” jest lokalnym odpowiednikiem Pawiaka (dobrze rozumieją to rodziny ofiar represji komunistycznego aparatu władzy) i dobrze, że nareszcie jest chroniony ustawą o zabytkach. Jestem przekonana, że PWKZ zadba o zachowanie właściwej powagi i godności tego miejsca.

Dziękuję PWKZ i wszystkim, którzy przyczynili się do podjęcia decyzji o wpisie „Domu Turka” w rejestr zabytków , szczególnie augustowianom i mieszkańcom regionu, którzy nie zapomnieli o ofierze swych przodków.

Danuta Kaszlej, Prezes Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie.

 

Izydor Rogalski, według Listy osób zaginionych podczas „Obławy Augustowskiej” Prokuratury OKŚZpNP w Białymstoku, był synem Piotra i Michaliny, urodzonym w 1901 roku. Mieszkał z żoną i dwiema córkami we wsi Sajenek. Miał braci: Wincentego i Romana.
Więcej informacji o sąsiedzie zza miedzy, opowiedział mi mieszkaniec Sajenka Wincenty Rozmysłowicz.
Izydor Rogalski pracował jako gajowy, był żołnierzem Armii Krajowej, posługiwał się pseudonimem „Dzik”. Według W. Rozmysłowicza nie można mieć wątpliwości co do przynależności  Rogalskiego do AK, ponieważ w jego leśnym rewirze, za który odpowiadał, usytuowany był obóz partyzancki. Nie mógł on istnieć bez jego wiedzy i wzajemnego zaufania.
Izydor aresztowany został 15 lipca 1945 r. przez Sowietów w domu, w Sajenku. Przetrzymywany był na Lipowcu w Augustowie. Miał być bardzo mocno bity podczas śledztwa.
W. Rozmysłowicz wspomina także o znalezionej przez Sowietów u Rogalskiego krowie, mającej pochodzić ze stada konwojowanego przez czerwonoarmistów a rozpędzonego przez oddział „Groma” na szosie Augustów – Lipsk.

Zgoła odmienne informacje podaje Alicja Maciejowska w książce „Przerwane życiorysy – Obława Augustowska, lipiec 1945 r.” Powołując się na rozmowę z bratem Izydora – Wincentym napisała, że po wyzwoleniu bracia byli aresztowani, trzymani na UB w Augustowie. Wincenty Rogalski twierdził, że on ani bracia nie byli związani z AK ani żadną inną organizacją. Romanowi Rogalskiemu udało się uciec i w ukryciu przetrwać czas Obławy.
Zadać trzeba sobie pytanie, czy brat Wincenty mógł nic nie wiedzieć o konspiracyjnej pracy Izydora? Może nie powiedział całej prawdy Alicji Maciejowskiej. Sam zresztą był oskarżany o współpracę z Niemcami (był sołtysem) i przewieziony do więzienia w Białymstoku. Do domu wrócił na Boże Narodzenie 1945 r, kiedy po Izydorze już śladu nie było.

A może ktoś z czytelników potrafi uzupełnić lub zweryfikować powyższe dane dotyczące Ofiar Obławy Augustowskiej, w tym Izydora Rogalskiego? Może dysponuje ktoś jego zdjęciem? Będę wdzięczny za kontakt.
Zbigniew Kaszlej

 

 

Wiedza, pamięć, modlitwa – tyle możemy ofiarować Żołnierzom Wyklętym przez komunistów za ich niezgodę na odebranie Polakom i Polsce wolności.
Wokół tej triady zbudowaliśmy program dwudniowych obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Augustowie.
1 marca 2018 r. wiedzę o  „Wyklętych” Augustowszczyzny zaprezentowali uczestnikom sesji Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie Danuta i Zbigniew Kaszlejowie.
Wzruszający dowód pamięci i wiedzy o żołnierzach Polski Podziemnej poległych w walce z Sowietami na kresach II RP w latach 1944 – 1954 dali  uczniowie II Liceum Ogólnokształcącego  w Augustowie im. Polonii i Polaków na Świecie.
Przygotowani przez wicedyrektora szkoły Tomasza Choroszewskiego, poezją (też śpiewaną) i prozą uczcili Kresowych Straceńców pod Ich pomnikiem. Udaliśmy się tam po sesji Klubu Historycznego ze społecznością II LO za sztandarem szkoły oraz sztandarem augustowskiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Zdjęcia pokazują, że młodym artystom nie było łatwo – śnieg i mróz nie oszczędzał ich, ale poezja Herberta, dramat losów Kresowych Straceńców i talent uczniów II Liceum Ogólnokształcącego w Augustowie czyniły atmosferę godną ludzi, których komuniści wyklęli, za ich walkę o Wolność, o Niepodległą, przeciw sowieckiemu zniewoleniu.
Razem z rodzinami Wyklętych, Burmistrzem Augustowa – Wojciechem Walulikiem,
Prezesem koła Augustów ŚZŻAK – Zbigniewem Kaszlejem,  Dyrektor augustowskiego II LO – Barbarą Koronkiewicz i  młodzieżą złożyliśmy kwiaty i zapaliliśmy znicze pod pomnikiem Kresowych Straceńców a następnie na grobach „Wyklętych” na augustowskim cmentarzu.

Augustów, 1.03.2018 r.
[Not a valid template]

Dziękujemy wolontariuszom z II Liceum Ogólnokształcącego w Augustowie im. Polonii i Polaków na Świecie pod opieką Zbigniewa Ryniewicza i pracownikom Centrum Sportu i Rekreacji w Augustowie z Adamem Wysockim i Łukaszem Bućko za przygotowanie i wydawanie pakietów uczestnikom „Tropem wilczym. Bieg pamięci Żołnierzy Wyklętych”. Jest to szósta edycja fantastycznego projektu Fundacji Wolność i Demokracja, którą realizujemy już po raz czwarty w Augustowie. W tym roku bieg w hołdzie Wyklętym odbył się 4 marca br. w 330 miejscowościach w Polsce i poza jej granicami.

Augustów, 3.03.2018 r.
[Not a valid template]

4 marca 2018 r. otoczyliśmy modlitwą Żołnierzy Wyklętych na mszy świętej w augustowskiej bazylice oraz przed tzw. „Domem Turka” – w miejscu kaźni żołnierzy AK – AKO – WiN i osób udzielających im wsparcia.
Dziękujemy ks. Wojciechowi Jabłońskiemu, pocztom sztandarowym, władzom miasta i powiatu, delegacjom szkół, instytucji i stowarzyszeń, wszystkim uczestnikom uroczystości.

Augustów, 4.03.2018 r.
[Not a valid template]

Gratulujemy wszystkim, którzy oddali hołd Żołnierzom Wyklętym biorąc udział w VI edycji „Tropem wilczym. Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych” na dystansie 1963 m bądź 5 km. Brawa dla biegnących, truchtających, idących dla pamięci o Wyklętych.
Pomysłodawcą i organizatorem ogólnopolskim biegu była Fundacja Wolność i Demokracja, bieg w Augustowie zorganizowali: Burmistrz Miasta Augustowa, Starosta Augustowski, Klub Historyczny im. Armii Krajowej oraz Centrum Sportu i Rekreacji w Augustowie.
Za współtworzenie dobrej atmosfery wydarzenia dziękujemy biegnącym i wszystkim, którzy włożyli dużo serca i wysiłku w oprawę biegu – dziękujemy dyrekcji, nauczycielom i młodzieży z II Liceum Ogólnokształcącego w Augustowie im. Polonii i Polaków na Świcie za quiz wiedzowy, wspólne tworzenie znaku Polski Walczącej, malowanie twarzy, pyszne wypieki rozdawane uczestnikom wydarzenia, dokumentowanie uczestnictwa podpisami, przygotowanie własnoręcznie wykonanych nagród m.in. za stylizacje ubioru. Dziękujemy 14. Suwalskiemu Dywizjonowi Artylerii Przeciwpancernej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego, Ochotniczej Straży Pożarnej Augustów – Lipowiec, Augustowskim Placówkom Kultury, Kids Club Augustów za zorganizowanie zabaw dla najmłodszych, Joannie Denert i tym uczniom Zespół Szkół Społecznych STO, którzy wsparli młodzież z II LO w częstowaniu własnymi wypiekami uczestników wydarzenia i Tadeuszowi Jermakowi, który  komentował wszystko, co działo się 4 marca br. przy augustowskim amfiteatrze, dbając o zrelacjonowanie całego spektrum działań.
Poszukajcie na fotografiach siebie i znajomych

[Not a valid template]

Fot. Wojciech Kaszlej
Tekst: Danuta Kaszlej, Prezes Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie