4 sierpnia 2014 | Zbigniew Kaszlej
Obława Augustowska – czy jesteśmy bliżej odnalezienia dołów śmierci Polaków zamordowanych w lipcu 1945 r.?
 

Rosyjski historyk, Nikita Pietrow, po raz kolejny mobilizuje Polaków do wyjaśnienia zbrodni dokonanej przez ZSRS na ziemi augustowsko-suwalskiej w lipcu 1945 r. Zawstydzające jest to, że jego hipoteza – choć nie jest nowa, dotąd nie była sprawdzona.

[Not a valid template]

69 lat temu Związek Sowiecki dokonał na mieszkańcach naszej ziemi zbrodni przeciwko ludzkości. Z rosyjskich źródeł wiemy, że na rozkaz Stalina Sztab Generalny Armii Czerwonej opracował „plan operacji wojskowej w lasach augustowskich(…) celem wykrycia i unieszkodliwienia wszystkich formacji (…) Armii Krajowej”. Zatrzymano ponad siedem tysięcy osób, spośród których kontrwywiad „Smiersz” ponad tysiąc uznał za związanych z niepodległościowym podziemiem. Zostali zamordowani w do dziś nieznanym miejscu. Nie wiemy gdzie są doły śmierci ich oraz partyzantów poległych w czasie przeprowadzania obławy, min. w potyczce nad jeziorem Brożane.

W apelu do najwyższych władz RP, zainicjowanym w styczniu 2013 r. przez naukowców z Instytutu Studiów Politycznych PAN, czytamy: Jedyną ich „zbrodnią” była miłość do własnej Ojczyzny i chęć pozostania wolnym człowiekiem. Ofiary te nie weszły do narodowego panteonu, a ich rodziny nie doczekały się moralnej satysfakcji. Czujemy się w obowiązku zaapelować do Władz RP o podjęcie działań na najwyższym szczeblu zmierzających przynajmniej do ujawnienia przez Rosję pełnej listy Ofiar i miejsca Ich spoczynku.(…)
Wolna Polska winna wysłać czytelny sygnał, że i tamta śmierć nie poszła na marne i miała swój sens na drodze do wolności.

Podsumowanie akcji zbierania podpisów pod apelem nastąpiło na konferencji 27 lipca br. na Zamku Królewskim w Warszawie, poprzedzonej mszą św. w Archikatedrze św. Jana. Prof. Krzysztof Jasiewicz poinformował, że apel podpisało blisko 14 tysięcy osób, wśród nich wielu duchownych (w tym kardynałowie, arcybiskupi i biskupi), ludzie ze świata nauki, dziennikarze, nauczyciele, młodzież. Wśród sygnatariuszy są ludzie wielu zawodów, liczni emeryci, zaś w ujęciu geograficznym najwięcej podpisów złożono w północno-wschodniej części naszego kraju.
Dziękuję wszystkim mieszkańcom Augustowszczyzny i turystom tu przebywającym, którzy podpisali apel. Szczególnie dziękuję ludziom dobrej woli wspierającym Klub Historyczny im. Armii Krajowej w Augustowie w zbieraniu podpisów w zakładach pracy, parafiach, na uroczystościach patriotycznych. W akcji tej niezawodni byli min. nauczyciele i uczniowie II LO w Augustowie im. Polonii i Polaków na Świecie.
Na warszawskiej konferencji obecny był prof. Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta RP, jednak opuścił obrady przed ich zakończeniem, nie zabierając głosu.
Jest to już trzeci oficjalny apel skierowany do prezydenta, premiera, sejmu RP na przestrzeni ostatnich czterech lat. Z każdym kolejnym rośnie skala poparcia, nabierając ogólnopolskiego charakteru. Oficjalne przekazanie apelu przez Dyrekcję ISP PAN na ręce prezydenta, premiera oraz marszałków sejmu i senatu zapowiedziane jest na przełom września i października 2014 r.

Czy głos 14 tysięcy obywateli wystarczy, by władze polskie podjęły interwencję na najwyższym szczeblu na rzecz ujawnienia przez stronę rosyjską miejsca dołów śmierci i pełnej listy Polaków zamordowanych w lipcu 1945 r.? By Rosjanie kiedykolwiek udostępnili dokumenty dotyczące Obławy Augustowskiej, muszą czuć nacisk polskich władz taki, jak w sprawie katyńskiej. Bez dokumentów z archiwów rosyjskich pozostajemy tylko w sferze trudnych do sprawdzenia hipotez.

Jedną z nich nagłośniły w końcu lipca br. roku media, w związku z wystąpieniem na omawianej konferencji dr. Nikity Pietrowa, wiceprzewodniczącego rosyjskiego stowarzyszenia „Memoriał”, badającego zbrodnie stalinowskie. Nikita Pietrow, w odróżnieniu od 2011 r., gdy ujawnił szyfrogramy relacjonujące szefowi NKWD efekty obławy, nie oparł się tym razem na nowych dokumentach (dostępu do nich Rosjanie odmawiają również „Memoriałowi”) lecz przedstawił racjonalne wnioski z analizy znanych już źródeł.
Wskazał rejon Puszczy Augustowskiej w okolicach miejscowości Kalety jako najbardziej prawdopodobne miejsce dokonania zbrodni i zakopania ciał Ofiar Obławy Augustowskiej. Teren ten znajduje się w polsko-białoruskim pasie przygranicznym, po białoruskiej stronie. O tym, że będzie on należał do BSRS zdecydowano w lipcu 1945 r. Takie położenie uprawdopodabnia dokonanie tam zbrodni. Biorąc pod uwagę wcześniejsze doświadczenia Sowietów z ujawnieniem masowych grobów w Katyniu, zapewne woleli oni ciała ofiar ukryć w ziemi, co do której mieli pewność, że będzie pod ich kontrolą. Istotną informację zawiera opis archiwalnej teczki z szyfrogramami znalezionymi przez Nikitę Pietrowa. Brzmi on: „Operacja w BSRS”.
Szyfrogram z 21 lipca 1945 r. zawiera precyzyjny plan zbrodni, która miała być dokonana w lesie. Logika podpowiada, że plan ten został zrealizowany, a wzmiankowanym lasem mógł być ten pod Kaletami. Był blisko dużego obozu filtracyjnego w Gibach (18 km), jeszcze bliżej terenu bitwy nad jeziorem Brożane (ok. 9 km), skąd wywieziono ciała poległych partyzantów, ponadto zapewniał bezpieczne przewiezienie Puszczą Augustowską polskich patriotów przetrzymywanych w innych punktach filtracji. Niektórzy świadkowie z Augustowa wskazywali, że ciężarówki z „lipcowymi” jechały drogą na Sejny – więc też w kierunku Kalet. W relacjach mieszkańców Gib ciężarówki wywożące aresztowanych przez „Smiersz” z umiejscowionego w zabudowaniach Szarejków obozu filtracyjnego wracały tam puste po, w zależności od relacji: 30 – 45 minutach, do dwóch godzin. To wskazywałoby na to, że miejsce w które wożono więźniów było stosunkowo nieodległe. Nie możemy jednak mieć pewności, czy było ono miejscem egzekucji. Są przesłanki, że nasi rodacy przeznaczeni przez „Smiersz” do likwidacji byli zwożeni najpierw do zbiorczego punktu w puszczy i stamtąd dopiero wywożeni w miejsce dokonania zbrodni. Czy było tylko jedno takie miejsce na tym etapie badań również nie można przesądzić i wobec braku źródeł archiwalnych należy sprawdzać każdy trop. Wszystkie one wydają się prowadzić w kierunku Białorusi.

Przytoczone przesłanki uzupełnić mogę nieznanymi Nikicie Pietrowowi relacjami pozyskanymi w latach 90-tych przez Zbigniewa Kaszleja od partyzantów, którzy we wrześniu 1945 r. udali się na miejsce potyczki z Sowietami nad jeziorem Brożane.
Widzieli tam rozjeżdżoną ciężarówkami drogę prowadzącą przez Puszczę Augustowską na wschód. Doszli śladami ciężarówek pod samą granicę, skąd musieli zawrócić. W ostatnich latach przekaz ten potwierdził Marian Tananis, który w 1945 r. był 16-letnim łącznikiem-wywiadowcą w oddziale Władysława Stefanowskiego „Groma”.
Powyższa hipoteza nie jest nowa, nie była jednak dotąd weryfikowana, choć powinna. Nie przypadkiem o konieczności sprawdzenia pasa przygranicznego oraz miejsc przy drodze do Rygoli Zbigniew Kaszlej wskazywał ostatnio w rozmowie z dyrektor białostockiego Oddziału IPN podczas tegorocznych uroczystości w Gibach. Poza znanymi nam od dawna relacjami potwierdzają ten kierunek badania Stowarzyszenia „Leśni”. Przed wystąpieniem Nikity Pietrowa ustaliłam z prokuratorem IPN Zbigniewem Kulikowskim wizję lokalną tych miejsc na przełom września i października br. Mam nadzieję, że po wzmocnieniu tej hipotezy autorytetem Nikity Pietrowa łatwiej będzie to zobowiązanie wyegzekwować.
IPN skierował prośbę o pomoc prawną do Białorusi i pozytywnie ocenia atmosferę czerwcowych rozmów ze stroną białoruską na temat poszukiwań na jej terytorium miejsc zbrodni dokonanych na ludności polskiej. Czas pokaże, czy obietnice zostaną spełnione. Można natomiast już teraz sprawdzić miejsca po polskiej stronie granicy i nie ustawać w żądaniu udostępnienia przez Rosję źródeł archiwalnych, bez których skazani jesteśmy jedynie na domysły. Niezmiennie apelujemy o działania ze strony najwyższych władz polskich u ich rosyjskich odpowiedników, bo prośby o pomoc prawną kierowane w majestacie prawa przez IPN nie są przez prokuraturę rosyjską realizowane.
Czekamy na reakcję polskich władz na podpisany przez 14 tysięcy Polaków apel o intensyfikację starań na rzecz wyjaśnienia zbrodni z lipca 1945 r. Uchwałę sejmową z 25 lipca 2014 r. oddającą hołd Ofiarom Obławy Augustowskiej uznajemy za krok w dobrym kierunku, jednak hołd nie wystarczy – potrzebne są konkretne działania.

Danuta Kaszlej, Prezes Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie

Wpis dodano w kategoriach: Aktualności, Obława Augustowska, Wydarzenia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *