1 marca 2011 | Zbigniew Kaszlej
Święto Żołnierzy Wyklętych
 

Ustawa sejmowa z dnia 3 lutego 2011 r. ustanowiła 1 marca jako Narodowy Dzień Pamięci w hołdzie „Żołnierzom Wyklętym” – bohaterom antykomunistycznego podziemia, którzy w obronie niepodległego bytu Państwa Polskiego, walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienie dążeń demokratycznych  społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku, jak i w inny sposób, przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu”.

Projekt tej ustawy złożył rok wcześniej śp. Prezydent Lech Kaczyński. Wybrano dzień 1 marca na święto państwowe ku czci Żołnierzy Wyklętych z tego powodu, że sześćdziesiąt lat temu – 1 marca 1951 r. – wykonano wyroki śmierci na siedmiu osobach tworzących IV Zarząd Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”  – ostatnie ogólnopolskie kierownictwo podziemnej walki o niepodległość. Prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w piśmie wspierającym tę ideę argumentował: „Jest to godne uczczenie pamięci około 20 tys. zamordowanych oraz 200 tys. więzionych i deportowanych do ZSRR patriotów polskich, którzy zapisali piękną kartę bohaterskiego, zbrojnego oporu i patriotycznej konspiracji. Płk Łukasz Ciepliński – prezes IV Zarządu Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” w jednym z ostatnich grypsów wysłanych z celi śmierci, pisał: „Zrobili ze mnie zbrodniarza. Prawda jednak wkrótce zwycięży. Nad światem zapanuje idea Chrystusowa, Polska niepodległość – a człowiek pohańbioną godność ludzką – odzyska.”

Ważne jest, by patrioci hańbieni w czasach PRL-u, wyzywani od „bandytów” odzyskali należne im miejsce w najnowszej historii Polski.

Powinniśmy pamiętać o tych „Niezłomnych”, którzy w latach 1944 – 1954  na terenie Augustowszczyzny i Suwalszczyzny walczyli o wolność i niezawisłość z sowieckim zniewoleniem.  Walczyli w sposób zorganizowany: najpierw w szeregach Armii Krajowej, a po jej rozwiązaniu – w strukturach Obwodów Augustów i Suwałki Armii Krajowej Obywateli (dowódcy: Bronisław Jasiński „Komar”, „Łom” i Mieczysław Ostrowski „Kropidło”). Po ich rozbiciu m.in. w wyniku obławy augustowskiej od jesieni 1945 r. znaleźli się w strukturach Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” w Obwodzie Augustowsko-Suwalskim (Prezesi: Piotr Kłoczko „Żarnowski”, „Strug”, Stanisław Malesiński „Tadeusz”, Józef Grabowski „Cyklon”). Struktury te były intensywnie zwalczane przez służby bezpieczeństwa nowej „władzy ludowej”. Na członków podziemia niepodległościowego organizowane były obławy i zasadzki. Aresztowani partyzanci, po brutalnych śledztwach, skazywani byli na karę śmierci a także na kary wieloletniego więzienia. Koniec zorganizowanych struktur podziemia niepodległościowego nastąpił z chwilą ujawnienia 25 kwietnia 1947 r. Obwodu Augustowsko – Suwalskiego  Zrzeszenia WiN  w Augustowie i Suwałkach.

 Nie wszyscy wtedy złożyli broń, poza strukturami od 1945 r. aż do 1952 r. pozostawał akowiec –  Stanisław Orłowski „Piorun”, który działał na terenie gminy Sztabin i okolic.

Pomimo amnestii większość ujawnionych żołnierzach podziemia zostało aresztowanych i skazanych na kary wieloletniego więzienia. Szykanowani, stawali się ludźmi „drugiej kategorii”, przed którymi zamykano drogę awansu społecznego i zawodowego.  Nie tyle, że już „wyklęci” to zmuszani oni byli do współpracy z UB. Także jej odmowa skutkowała karami więzienia.

             Represje ze strony organów bezpieczeństwa powodowały ponowne przejście do konspiracji osób już ujawnionych. Od 1949 r. siły służby bezpieczeństwa angażował oddział Jana Sadowskiego „Bladego” i Piotra Burdyna „Poręby”, działający na terenie powiatów suwalskiego, augustowskiego, oleckiego, gołdapskiego i węgorzewskiego. Z oddziałem tym na Augustowszczyźnie współpracował Eugeniusz Gołębiowski  „Gabryś” i Edward Krysiuk „Lot” .

Ostatnim „Żołnierzem Wyklętym” na naszym terenie był  Antoni Kwiedorowicz „Lis”, który zdradzony przez pozyskanego przez UB współtowarzysza, bez broni został zastrzelony 2 października 1954 r. w lasach w okolicy Skieblewa.

             Przemiany roku 1956 w Polsce i ogłoszona amnestia doprowadziły do wyjścia  „Żołnierzy Wyklętych” na wolność. Wolność wciąż trudną, bowiem opieka służby bezpieczeństwa nad nimi trwała aż do odzyskania niepodległości w 1989 r. Dopiero wtedy represjonowani mogli dochodzić swoich praw, odszkodowań za szykany. Powstały  stowarzyszenia kombatanckie, w których mogli walczyć o przywrócenie dobrego imienia działaniom  podziemia niepodległościowego.

            Pozostaje żal, że instytucje wolnego państwa polskiego tak późno zdecydowały się uhonorować pokolenie prowadzące konsekwentnie walkę o niepodległość Polski w latach 1939 – 1956. Odeszła już większość z tych, dla których ten hołd jest należny, nie doczekali czasu zdjęcia z nich piętna bandyty.

Mamy takie miejsce w Augustowie, które nie symbolicznie, a namacalnie stanowi świadectwo o tamtych – wyjątkowo trudnych czasach. Jest to siedziba najpierw NKWD, a od stycznia 1945 r. PUBP – kamienica przy 3-go Maja 16, zwana „Domem Turka”. Miejsce o szczególnie złej sławie, gdzie nie tylko wolność, ale zdrowie i życie tracili żołnierze AK – AKO – WiN i ci, którzy ich wspomagali. Czekamy na decyzję o wpisie w rejestr zabytków tego miejsca, by pamięć o patriotach i zbrodniach oprawców nie zaginęła. Jesteśmy ją winni naszym ojcom, dziadkom, ludziom stąd, którzy za upominanie się o Ojczyznę niepodległą płacili straszliwą cenę.

1 marca 2011 r., w Narodowym Dniu Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, Starosta Augustowski Franciszek Wiśniewski, Wicestarosta Jarosław Szlaszyński, Przewodniczący Rady Powiatu w Augustowie Roman Krzyżopolski oraz Zbigniew Kaszlej, członek Rady Programowej Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie złożyli wiązankę kwiatów oraz zapalili symboliczny znicz pod tablicą umieszczoną na kamiennicy przy ul. 3 Maja 16 w Augustowie, tzw. „Domu Turka”. Budynek ten od stycznia 1945 r. do 1956 r. był siedzibą Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego – miejscem męczeństwa żołnierzy niepodległościowego podziemia i ludności je wspierającej. Cieszy to, że pod tablicą pojawiły się także znicze zapalone przez mieszkańców Augustowa.

Pamiętajmy, że zapalony przed tablicą umieszczoną na tym budynku znicz – światełko pamięci, to wyraz  „hołdu dla żołnierzy drugiej konspiracji za świadectwo męstwa, niezłomnej postawy patriotycznej i przywiązania do tradycji niepodległościowych, za krew przelaną w obronie Ojczyzny”. Znicz w tym miejscu to hołd tym ważniejszy, że miejsce spoczynku wielu wyklętych – ofiar funkcjonariuszy PUBP w Augustowie nie jest znane.

Danuta i Zbigniew Kaszlejowie

 

Wpis dodano w kategoriach: Aktualności

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *